Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

17 października 2002 r.
17:59
Edytuj ten wpis

Ludzie na bocznicy

0 0 A A

– W lecie to jeszcze, jeszcze. Ale zimą straszna męka mieszkać w wagonie. Jak są mrozy, bardzo ciągnie przez ściany, dach i od podłogi. A ja tu sama urodziłam Angelikę. Mąż był w Izbicy, na torach pracował. O Boże, co ja przeszłam... – opowiada Zofia Szymczyk, mieszkanka wagonu.
Czesław Szymczyk przepracował 19 lat na kolei. Nie dostał, jak inni kolejarze, mieszkania. Dla pocieszenia sprzedano mu wagon. Mieszka w nim na terenie stacji kolejowej w Brodach Małych miedzy Szczebrzeszynem a Zwierzyńcem, utrzymując z 585 zł renty niepracującą żonę i trójkę dzieci. Najmłodsza Justynka ma półtora roku. Jaki mają adres?
– Mąż jest zameldowany w Izbicy, ja w Zamościu. W wagonie nikt mnie nie zamelduje. Teren jest kolejowy, nie nasz – mówi pani Zofia.
Czesław Szymczyk – jak z dumą podkreśla – pochodzi z Mazur. Młodość spędził na wyspie Wolin, gdzie pracował w PGR.
Pociągała go jednak praca w PKP. Złożył podanie i został kolejarzem.
Kolej to jest kolej
– powtarza co i raz. Zaczął pracować jako monter rozjazdów kolejowych, i zamieszkał w wagonie pełniącym rolę hotelu pracowniczego.
– Wymarzłem się na tej kolei. Bywało, że tylko raz w tygodniu do domu zaglądałem.
– Sprzedali mi dla pocieszenia ten zdezelowany wagon, za 400 zł. W przeliczeniu, bo wtedy były miliony. Pamiętam, że nie miałem tyle pieniędzy i musiałem wziąć pożyczkę. Nprawiłem ściany. Czternasty rok tak żyjemy. Inni powyprowadzali się do bloków. Rok temu mieliśmy jeszcze w sąsiedztwie koleżankę Baśkę z rodziną, ale przeniosła się z wagonu do mieszkania po zmarłej matce.
Ich wagon to „kiszka”.
– Ma 7 metrów długości i 2,5 metra szerokości. Sam go mierzyłem, bo chciałem wykładzinę kupić. Czym się różni blok od mojego mieszkania? Mam mieszkanko ciasne, ale własne. Rodzice wpadają tu co roku. Wtedy ja śpię na podłodze, a oni na łóżku. Mam psa, kota, wszystko... W pobliżu jest stacja PKP, prąd mamy od kolei podłączony. W tym roku założyłem centralne ogrzewanie, bo przedtem to na „kozie” się gotowało i grzało.
Centralne założyli wspólnie ze szwagrem, który jest hydraulikiem. Najważniejsza była „piaskownica” na dachu. Taka ogromna micha z piachem, przez którą przechodzi przewód kominowy. Piasek jest po to, żeby się wagon nie zapalił. Szymczyk bardzo tego pilnuje. Był w delegacji i widział na własne oczy, jak dwa wagony się spaliły od olejowego grzejnika. Jeden spłonął doszczętnie. Na szczęście ludzie zdążyli uciec.
Sąsiedzi są dobrzy, pomagają.
Przynoszą szmaty i inne rzeczy do spalenia. A ja mam krematorium, to spalam. Dla mnie, oprócz mieszkania, najważniejszy jest opał.
– Nam jest tu bardzo dobrze – zapewnia 12-letnia Angelika.
Angelika chodzi do piątej klasy, starsza od niej o dwa lata Renatka – do szóstej. Uczą się bardzo dobrze. Przez pięć lat chodziły do szkoły w Żurawnicy, teraz do Szczebrzeszyna. Jak mówi mama, przynoszą do domu same czwórki i piątki.
Kim chciałaby zostać w przyszłości?
– Kucharką – odpowiada Renatka.
– To żaden zawód – kwituje ojciec.
– A ja chcę w domu siedzieć – zdradza Angelika.
Pan Czesław, życiowy optymista, jest obrażony tylko na Radom. A dokładnie – na tamtejszy Zakład Infrastruktury PKP.
– Zwalniali ludzi, a odprawy nie dali – mówi z goryczą. – Mam zerwaną umowę z powodu choroby. Przyplątała mi się cukrzyca. Dali wypowiedzenie. Teraz dla mnie nie ma tam miejsca.
– Na kolei trzeba być w 100 proc. zdrowym – uzupełnia pani Zofia. – Od razu renty nie dali. Źle było. Błagałam w ZUS: dajcie tę rentę. W lipcu przyznali, tylko na rok, raptem 585 zł 59 groszy. Z tego trzeba odjąć 150 zł, jakie płaci na córkę z pierwszego małżeństwa.
Źle się tu mieszka
– kontynuuje pani Zofia. – W lecie jeszcze, jeszcze. Ale w zimie bardzo zimno, bo cała ściana to dwie deseczki i pięciocentymetrowa pusta szczelina. Jak są mrozy, okna zamarzają, choć w ogrzewalniku ciągle się pali. Straszna męka. Żeby przetrwać zimę, potrzeba 5,5 t. węgla. Po wodę trzeba chodzić na stację. Mąż chory, nie może wiadra dźwignąć.
Jak Justynkę miałam rodzić, to przyjechała karetka. Ale Angelikę urodziłam własnymi siłami, tu w wagonie. Mąż był w tym czasie w Izbicy, na torach pracował. O, Boże, co ja przeszłam! Nie życzyłabym nikomu... Co innego rodzić w szpitalu.
Sama zajmuję się dziećmi. Nie mam stałej pracy.
Chodzę po ludziach plewić kartofle czy buraki.
Dawali mi to mleka, to kartofli, czasem pieniądze. A mąż w tym czasie siedział z dziećmi. Mogłabym być krawcową, bo mam ukończoną szkołę krawiecką w Zamościu, ale brakuje mi maszyny.
Czy opieka społeczna pomaga? O, bardzo pomagają, inaczej byśmy wyginęli. Dzieci dostały darmowe obiady, książki. Dali mi nawet 300-złotowy zasiłek. Ma starczyć na czas od września do grudnia. Kupuję tylko w ciuchlandzie, bo nie stać mnie na odwiedzanie normalnych sklepów.
Uważa, że
matka powinna tulić, a ojciec czulić.
– Nie zaznałam w życiu ani jednego, ani drugiego. Od siódmego roku wychowywaliśmy się z bratem w domach dziecka. Najgorzej, gdy przyjdzie Boże Narodzenie. Moje dzieci snują marzenia, chcą mieć to, czy tamto...
Też miałam marzenia. A życie to co innego. Nie życzę im bogatego. Wyszłam za mąż mając dwadzieścia lat, za jedynaka. A on się okazał ni pies, ni sobaka. Cztery i pół roku z nim żyłam...
Dzięki obecnemu mężowi odetchnęłam. Na zdrowie swoje i dzieci nie narzekam, ale boję się o męża. On mówi, że mu tu dobrze.
W rzeczywistości to wstyd,
że po tylu latach jego pracy dziadami jesteśmy. Rówieśnicy śmieją się z moich dzieci, że mieszkają w budzie dla psa. Mnie życie sponiewierało. Dlatego chciałabym, żeby dzieci miały coś od nas. Dlatego marzę o mieszkaniu.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Pozostałe informacje

Oskarżony nie był obecny na ogłoszeniu wyroku

Potrącił policjanta i uciekał przez całe miasto. Dzisiaj kibol usłyszał wyrok

Jechał samochodem, biegł i przepłynął rzekę. Wszystko po to, aby uciec przed wymiarem sprawiedliwości. W tle sprawy porachunki kibiców Motoru Lublin.

Po porażce z Ostrovią Ostrów Wielkopolski i Górnikiem Zabrze puławscy liczą, że ich drużyna w końcu wywalczy komplet punktów

Azoty Puławy kontra Gwardia Opole. Chcą w końcu wygrać u siebie

Rywalem Azotów Puławy będzie COROTOP Gwardia Opole. Środowe spotkanie w hali przy ul. Lubelskiej rozpocznie się o godzinie 18. Będzie to mecz drugiej kolejki rundy rewanżowej.

Trzy starsze panie zginęły w wypadku. Ruszył proces kierowców

Trzy starsze panie zginęły w wypadku. Ruszył proces kierowców

Koleżanki Wanda, Janina i Teresa z Poniatowej zginęły w sierpniu ubiegłego roku w wypadku samochodowym w Chodlu. W opolskim sądzie ruszył proces dwóch oskarżonych kierowców.

Policja w okresie przedświątecznym. Więcej patroli i walka z wakatami?
film

Policja w okresie przedświątecznym. Więcej patroli i walka z wakatami?

Okres przedświąteczny to czas wzmożonej pracy dla policji. Większy ruch na drogach, tłumy w galeriach handlowych i ryzyko kradzieży to wyzwania, z którymi mierzą się funkcjonariusze. Rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie opowiada o planach na najbliższe tygodnie.

Radosław Muszyński prowadził Lewart od 27 września do 10 grudnia

Lewart Lubartów znowu zmienia trenera

Niespodziewane wieści z Lubartowa. Tamtejszy Lewart zdecydował się na kolejną zmianę trenera. Sezon na ławce rozpoczynał Grzegorz Białek, który wywalczył z drużyną awans do III ligi. Rundę kończył za to Radosław Muszyński. We wtorek działacze ekipy beniaminka poinformowali jednak, że zdecydowali się podziękować szkoleniowcowi.

Lublin w klimacie Bożego Narodzenia
ZDJĘCIA
galeria

Lublin w klimacie Bożego Narodzenia

Gdy dzień staje się coraz krótszy i chłodniejszy, Lublin ubiera się w iluminację, tworząc wyjątkowy klimat w całym mieście. Od Bramy Krakowskiej po Centrum Spotkania Kultur – każdy zakątek emanuje magią Bożego Narodzenia.

Sergi Samper na razie ma kontrakt z Motorem do końca sezonu 24/25

Sergi Samper na dłużej w Motorze Lublin? „Dobrze się tutaj czuję”

Ten transfer był hitem letniego okienka transferowego w PKO BP Ekstraklasie. Do Motoru Lublin dołączył Sergi Samper, były zawodnik FC Barcelony i kolega klubowy Leo Messiego, który w karierze cieszył się z: mistrzostwa Hiszpanii, Superpucharu Hiszpanii, tytułu Klubowych Mistrzów Świata, a wygrywał też Ligę Mistrzów. Jego umowa obowiązuje do końca sezonu 24/25. A czy jest szansa, że zostanie w drużynie na dłużej?

ME w pływaniu: Medal i finał, czyli świetny dzień Kacpra Stokowskiego z AZS UMCS Lublin

ME w pływaniu: Medal i finał, czyli świetny dzień Kacpra Stokowskiego z AZS UMCS Lublin

To się nazywa udane otwarcie zawodów. Pierwszego dnia mistrzostw Europy na krótkim basenie, które wystartowały w Budapeszcie mnóstwo powodów do radości miał Kacper Stokowski. Pływak AZS UMCS Lublin najpierw awansował do finału na 100 metrów stylem grzbietowym. Niedługo później wraz ze sztafetą 4x100 metrów stylem dowolnym wywalczył brązowy medal.

Terapia z Dr Misio
koncert
20 grudnia 2024, 18:00

Terapia z Dr Misio

Dr Misio, to rock’n’rollowa ekipa grająca ostrego rocka pod wodzą niesamowitego Arka Jakubika – jednego z najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorów oraz scenarzysty, znanego m.in. z ról w filmach Wojtka Smarzowskiego („Wesele”, „Dom zły”, „Drogówka”, „Wołyń”, „Kler”). Już 20 grudnia (piątek) w lubelskiej Fabryce Kultury Zgrzyt Dr Misio pokaże Wam co to znaczy rock’n’roll.

Kluby Płomyków: nowe świetlice dla podopiecznych lubelskiego szpitala dziecięcego
DLA PACJENTÓW
galeria

Kluby Płomyków: nowe świetlice dla podopiecznych lubelskiego szpitala dziecięcego

Dziś (10 grudnia) na Oddziale Ortopedycznym Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie otwarto dwie wyjątkowe świetlice: „salę morską” i „salę leśną”. To miejsca, w których mali pacjenci mogą bawić się i integrować z rówieśnikami, znajdując emocjonalne wsparcie w procesie leczenia.

Całoroczne domki mobilne - nowy trend jako alternatywa dla mieszkania w bloku

Całoroczne domki mobilne - nowy trend jako alternatywa dla mieszkania w bloku

W ostatnich latach obserwujemy fascynujący trend w branży mieszkaniowej - rosnącą popularność całorocznych domków mobilnych. Te innowacyjne konstrukcje łączą w sobie zalety tradycyjnego domu z elastycznością i swobodą, jakiej nie zapewni żadne mieszkanie w bloku. Czym właściwie są całoroczne domki mobilne? To kompaktowe, przenośne jednostki mieszkalne, zaprojektowane z myślą o komfortowym użytkowaniu przez cały rok, niezależnie od warunków pogodowych. Doskonałym przykładem są domki mobilne od firmy Mobildom, które łączą w sobie skandynawską jakość wykonania z polską myślą techniczną

Pamiątki z prywatnego archiwum Krzysztofa Cugowskiego
DO ZOBACZENIA
19 grudnia 2024, 18:00

Pamiątki z prywatnego archiwum Krzysztofa Cugowskiego

19 grudnia o godz. 18 w Klubie Muzycznym CSK odbędzie się spotkanie z Krzysztofem Cugowskim. Pretekstem do spotkania będzie otwarcie ekspozycji pamiątek z prywatnego archiwum artysty.

Świąteczne upominki dla samotnych. Ostatnie dni zbiórki
WSPARCIE

Świąteczne upominki dla samotnych. Ostatnie dni zbiórki

W Puławach mieszka ponad setka starszych, ubogich i samotnych osób, dla których święta nie są najszczęśliwszym okresem w roku. Żeby dać im chociaż niewielki powód do uśmiechu, zainicjowana została zbiórka świątecznych podarunków. Akcja trwa do końca tygodnia.

Waterjet vs. inne metody cięcia – kiedy warto wybrać wycinarkę wodną?

Waterjet vs. inne metody cięcia – kiedy warto wybrać wycinarkę wodną?

Cięcie wodą, znane jako technologia waterjet, to jedna z najbardziej uniwersalnych i zaawansowanych metod obróbki materiałów. Zastosowanie tej technologii pozwala osiągnąć wysoką precyzję i czystość krawędzi przy jednoczesnym minimalizowaniu strat materiału. Jednak wybór waterjeta wymaga zrozumienia jego zalet w kontekście alternatywnych metod, takich jak cięcie laserowe, plazmowe czy mechaniczne.

Lex deweloper umożliwi budowę osiedla na ul. Wojciechowskiej? W planach ponad 600 mieszkań
LUBLIN

Lex deweloper umożliwi budowę osiedla na ul. Wojciechowskiej? W planach ponad 600 mieszkań

Właściciel działki przy ul. Wojciechowskiej 42b w Lublinie planuje budowę ośmiu bloków mieszkalnych, w których miałoby powstać ponad 600 mieszkań. To wymaga jednak zgody miejskich radnych na wykorzystanie przepisów tzw. „lex deweloper”.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium