Znaleźć trupa w szafie – to banał starych kryminałów. Ale znaleźć w komodzie kondukt pogrzebowy – to już coś.
Fotografia w odcieniu sepii, niezwykle dobrej jakości. Wystarczyło szkło powiększające, by odczytać tabliczkę z nazwą bocznej ulicy. „Ul. Szpitalna” – po polsku i rosyjsku. Fotograf robił zdjęcie z okna lub balkonu dzisiejszego Grand Hotelu Lublinianka. Wychylał się w stronę Bramy Krakowskiej. Teraz wystarczyło sprawdzić, kiedy ul. Szpitalna stała się ul. Hugona Kołłątaja, by ustalić datę zdjęcia – opowiada mieszkanka Lublina, która porządkując domowe archiwa natrafiła na piękne stare zdjęcie. Dało się to zrobić bardzo precyzyjnie. We wtorek minie 101 lat od dnia, kiedy fotograf zrobił „pstryk”.