Rozmowa z 17-letnią Klaudią Kołodziejczyk, zwyciężczynią naszego plebiscytu "Dziewczyna na okładkę” Najtrudniej jest zacząć
– Napisał mi o nim mój kolega. Zaproponował, żebym wysłała zdjęcia i się zgodziłam. Nie spodziewałam się wtedy, że konkurencja i zainteresowanie tym konkursem będzie tak duże. Na samym początku SMS-y wysyłali najbliżsi. Wiadomo, że było ich dwadzieścia, czy piętnaście dziennie, a nie sto. Zdziwiłam się więc, kiedy zaczęło ich przybywać znacznie więcej. Byłam zaskoczona, że głosowały na mnie osoby, których nie znam. Niektórzy pisali do mnie nawet na Facebooku, że podoba im się moje zdjęcie i wysyłają swój głos. To było bardzo miłe.
• Pozowałaś już wcześniej do profesjonalnych zdjęć?
– Mam już za sobą reklamowe sesje odzieżowe i inne sesje do mojego portfolio. Pozowałam też do zdjęć dla salonu wizażu i wystąpiłam w teledysku grupy Meffis. Znałam już wcześniej ten zespół i kiedy napisali na Facebooku, że szukają kogoś do teledysku, odezwałam się do nich. Pojechałam na zdjęcia i wszystkim spodobało się jak zagrałam. Jeszcze jeden teledysk z tym zespołem mam przed sobą. Będzie nagrywany do piosenki "Kraina marzeń”. Tym razem będę w głównej roli. Będzie to ballada miłosna. Zagram dziewczynę, w której zakochuje się chłopak. Będzie mnie obserwował. Nie zdradzę zakończenia. To już trzeba obejrzeć.
• Wiążesz swoją przyszłość z modelingiem?
– Bardzo bym tego chciała. Cały czas rozbudowuję moje portfolio. Odbyłam już jeden casting. Niedawno otrzymałam odpowiedź, że agencja jest zainteresowana współpracą ze mną, tylko muszę przejść kurs chodzenia po wybiegu. Niedługo go odbędę. Poza tym, jeśli będą potrzebowali takich fotomodelek, jak ja, to będziemy współpracować.
• Co jest najtrudniejsze w takiej pracy?
– Najtrudniej jest zacząć. Trzeba mieć bardzo dużą odwagę, bo jest bardzo wiele ładnych dziewczyn, które próbują coś w tym kierunku osiągnąć. Trzeba się zaprzeć i nie poddawać, ciągle starać i nigdy nie stawać w miejscu. Trzeba też być odpornym na krytykę, bo jest jej wiele. Ważne jest to, aby szukać co raz lepszych fotografów i mieć co raz lepsze zdjęcia.
• A jaka byłaby twoja wymarzona sesja?
– Chciałabym otrzymać zaproszenie od Oleander Studio w Łodzi. To moje ulubione studio i uwielbiam ich prace. Są naprawdę na wysokim poziomie. To studio skupia się przede wszystkim na modelce. Bardzo podkreślają jej urodę, potrafią wyciągnąć to, co w kobiecie najpiękniejsze. A wymarzona sesja odbyłaby się w Hiszpani, na przykład na Majorce, nad brzegiem morza. Przy okazji może byłby to urlop i wypoczynek.
• Czym poza modelingiem jeszcze się zajmujesz?
– Uczę się w trzeciej klasie liceum. W tym roku czeka mnie matura, a co potem – zobaczymy. (IZI)