34-latek stawił się na puławskiej komendzie, żeby usłyszeć zarzuty za prowadzenie samochodu po pijanemu.
- Wczoraj pomimo tego, że stawił się do komendy zarzutów nie usłyszał, ponieważ był nietrzeźwy - relacjonuje Marcin Koper, rzecznik puławskiej policji.
Prosto po wyjściu z komendy 34-latek wsiadł do swojego auta i odjechał. To nie umknęło uwadze policjantów, którzy po chwili go zatrzymali.
Tym razem mężczyzna miał 2 promile alkoholu. I teraz zamiast jednego, usłyszy dwa zarzuty za prowadzenie samochodu po pijanemu.