W październiku 2024 roku mężczyzna zasłabł na radzyńskiej pływalni i w ciężkim stanie trafił do szpitala. Prokuratura postawiła zarzuty dwóm ratownikom.
Do zdarzenia doszło 24 października 2024 roku. 46-letni mężczyzna pływał, ale w pewnym momencie zasłabł. Miał przez 2 minuty leżeć na dnie. Dopiero inna osoba pływająca wówczas na tym samym torze powiadomiła o tym ratowników, którzy przystąpili do resuscytacji. Później, trafił do szpitala. Był doświadczonym pływakiem.
Sprawę badała radzyńska prokuratura, ale w maju przekazała ją do bialskiej jednostki. – Zarzuty postawiono wobec dwóch osób, które 24 października na terenie pływalni w Radzyniu Podlaskim, pełniły funkcje ratowników wodnych - potwierdza Michał Roman, prokurator rejonowy w Białej Podlaskiej. - Zarzuty dotyczą narażenia osoby pokrzywdzonej na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i jednocześnie nieumyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej jej życiu - dodaje prokurator. Śledztwo jest nadal w toku.
Po tym wypadku, ratownicy, którzy mieli wówczas dyżur na basenie zostali tymczasowo zawieszeni w obowiązkach. Na pływalni zamieszczono też defibrylator.
