Miał być bunt w Kraśniku, ale ostatecznie niezadowoleni z sytuacji na rynku owoców rolnicy zrezygnowali z blokady drogi krajowej nr 19. Wcześniej urzędnicy zakazali im takiej formy protestu.
Zawiadomienie o zamiarze zorganizowania 4 września br. zgromadzenia rolników wpłynęło do Urzędu Miasta w Kraśniku 27 sierpnia.
Manifestacja w związku z trudną sytuacją w rolnictwie miała polegać na „blokadzie ciągłej dróg przebiegających przez teren Miasta Kraśnik w godzinach 10–12”, a dokładnie blokadzie przy Rondzie Narodowych Sił Zbrojnych. Protestu w zgłoszonej formie urząd jednak zakazał.
„W wyniku analizy zawiadomienia stwierdzono, że zgromadzenie nie będzie mieć pokojowego charakteru, gdyż organizator wprost deklaruje, że celem zgromadzenia ma być blokada ciągła” – czytamy w decyzji magistratu.
Jednak nawet gdyby takiej decyzji urzędu nie było, protest i tak by się nie odbył. – Chcieliśmy to robić na szeroko zakrojoną skalę, a stało się tak, że mieliśmy protestować tylko my, w Kraśniku – mówi Krzysztof Cybulak, sekretarz Związku Sadowników Rzeczypospolitej Polskiej. – W tej sytuacji protest nie miałby większego sensu.