Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Powiat lubelski

7 lipca 2025 r.
13:49

Spółdzielczy konflikt z familijnym akcentem. Spór o GS w Niedrzwicy Dużej

Wjazd na teren Gminnej Spółdzielnie w Niedrzwicy Dużej
Wjazd na teren Gminnej Spółdzielnie w Niedrzwicy Dużej (fot. GS Niedrzwica Duża)

Krytycy mówią o niejasnych decyzjach, rodzinnych powiązaniach i rosnących udziałach. Zarząd natomiast odpiera zarzuty, tłumacząc zmiany koniecznością unowocześnienia spółdzielni i dostosowania jej do wymogów dzisiejszego rynku

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

W Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” w Niedrzwicy Dużej narastają napięcia między częścią członków a obecnym kierownictwem.

– Od wielu lat jestem członkiem tej spółdzielni. Teraz odbyły się cztery spotkania na początku czerwca, każde przypisane do innej miejscowości. W naszej grupie było 8 z 15 osób. Informacja została podana jedynie w formie kartki zawieszonej na drzewie, słupie czy tablicy. Prezes Jerzy Skurski w ogóle nie zadzwonił, nie poinformował, nie wysłał listu. Zapewne informacje otrzymali tylko członkowie jego rodziny, których w spółdzielni z roku na rok jest coraz więcej. Spotkania dotyczyły podniesienia udziałów – mówi nasz rozmówca, prosząc o anonimowość.

Według wstępnych propozycji udziały w spółdzielni miały zostać podniesione do 3 tys. zł, a wpisowe do 5 tys. zł. Wzrost stawek nie jest czymś nowym – rosną one systematycznie od co najmniej kilku lat.

Jak się dowiadujemy, po 2010 roku wpisowe wynosiło 80 zł, a udziały 120 zł. Nowy prezes, Jerzy Skurski, zaczął jednak stopniowo je podnosić: początkowo do 280 zł, potem do 400 zł, a w 2021 roku do 800 zł.

Ostatecznie na ostatnim zebraniu przedstawicieli  zadecydowano o podniesieniu wpisowego i udziałów. Nowa stawka wyniosła jednak po 2 tys. zł, co oznacza, że członkowie spółdzielni muszą dopłacić 1200 zł.

– Te zwiększone udziały to ogromna różnica – starsi ludzie nie mają takich pieniędzy. A jak nie wpłacą, to stracą członkostwo – podkreślają zgodnie niektórzy członkowie.

Zdaniem naszych informatorów doprowadziło to do tego, że wiele osób zrezygnuje z członkostwa, bo nie było ich stać na dopłaty.

– Celem jest ograniczenie liczby członków, bo wiadomo, że wielu emerytów czy dawnych pracowników nie udźwignie tego finansowo. A przecież to oni budowali tę spółdzielnię. Jedna pani, która przepracowała 40 lat, powiedziała ze łzami, że ma minimalną emeryturę i nie stać jej na dopłatę 1200 zł. A na zebranie nawet jej nie zaproszono – dodaje jedna z osób.

Jak twierdzą nasi rozmówcy, 2 tysiące  to duża suma. Innego zdania jest jednak Jerzy Skurski, prezes GS w Niedrzwicy Dużej:

– Podniesienie udziałów i wpisowego nastąpiło na wniosek większości członków spółdzielni. Nie wybraliśmy najwyższej możliwej kwoty, choć pojawiały się głosy także za takim rozwiązaniem. Mieliśmy na względzie sytuację materialną niektórych członków, dlatego zdecydowaliśmy się na kwotę pośrednią. Podniesienie udziałów nie jest niczym nadzwyczajnym – jest zgodne z prawem spółdzielczym i naszym statutem – tłumaczy prezes Skurski.

I jak wielokrotnie podkreśla: – Nasza spółdzielnia prosperuje bardzo dobrze. Kolejny rok obrotowy zamykamy z zyskiem. Jesteśmy regularnie badani przez biegłego rewidenta. Według ksiąg nasz majątek wynosi ponad 5 milionów złotych, a jego wartość rynkowa jest znacznie wyższa. Roczne przychody to blisko 30 milionów złotych – w tym kontekście udział w wysokości 2000 zł nie wydaje się wygórowany.

Wtóruje mu Stanisław Ożga, przewodniczący Rady Nadzorczej w GS:

– Spółdzielnia powiększa majątek i musi dbać o kapitały własne. To działalność gospodarcza, a nie społeczna. Każdy może być niezadowolony. To jednak przeważnie osoby, które w spółdzielni nie realizują swoich interesów, tylko robią zamęt. Tak jest w polityce, tak bywa też w życiu społecznym – mówi.

Jak to robią inni?

O wysokość udziałów i wpisowego zapytaliśmy prezesów GS-y w innych miejscowościach. Dla przykładu – w Niemcach udziały wynoszą 200 zł, a wpisowe 50 zł. Jest to jedna z większych spółdzielni, która ma ponad 150 członków i na ten moment nie planuje zmian w stawkach.

– Posiadamy około 80 pracowników. Prowadzimy handel detaliczny i własną piekarnię, w której produkujemy własny chleb – mówi Anna Siwek, prezes GS w Niemcach. – To pieczywo rzemieślnicze, robione na zakwasie, pieczone w starym piecu opalanym drzewem. Mamy trochę konkurencji, ale staramy się nie poddawać i utrzymać poziom – dodaje.

Jej zdaniem, podniesienie udziałów może być próbą wykluczenia udziałowców. Podobnego zdania jest prezes spółdzielni w Wilkołazie – mniejszej jednostki liczącej 51 członków i 30 pracowników.

– U nas nie podnosiliśmy udziałów, bo to nie jest podstawa funkcjonowania spółdzielni. Nasza spółdzielnia działa od 1945 roku. Przez lata inwestowano w nią środki, powstawały budynki i majątek. Teraz chodzi o ich utrzymanie. Fundusz udziałowy u nas naprawdę jest niewielki. Walne Zgromadzenie musi wyrazić zgodę na jego podniesienie – my nawet tego nie próbowaliśmy. Takie działanie może być sposobem na pozbycie się członków. Daje się termin na dopłatę, a kto nie wpłaci, ten wypada. I potem tort dzieli się w wąskim gronie. Dwa tysiące złotych to dziś naprawdę dużo. Może warto byłoby rozważyć zmianę struktury. Nie wiadomo w co oni grają – mówi prezes Jan Kania z Wilkołaza.

Informacje były na drzewie

Kolejną kwestią, którą podnoszą członkowie, jest brak rzetelnej informacji o zebraniu.

– Ogłoszenia o zebraniach grup członkowskich wisiały na tablicach czy drzewach – wiedzieli tylko nieliczni. Zamiast wysłać informację listownie (koszt ok. 7 zł), termin i miejsce spotkań były ukrywane – mówi nasz rozmówca.

Zdaniem prezesów spółdzielni z Niemiec i Wilkołaza w takich sytuacjach z reguły obowiązuje inna praktyka:

– Zawiadomienie o zebraniu powinno być wysłane listem poleconym w odpowiednim terminie. Komisja statutowa sprawdza, czy tak się stało. Przeważnie wszędzie wygląda to podobnie – spółdzielnie korzystają z ramowego statutu – mówi prezes z Wilkołaza.

Podobnie jest w Niemcach – tam delegaci otrzymują specjalne zaproszenia, zgodnie z regulaminem i statutem – z co najmniej 14-dniowym wyprzedzeniem.

Prezes Skurski zaprzecza jednak, jakoby komunikacja w spółdzielni była zła, i podkreśla wysoką frekwencję podczas zebrań.

– Na zebraniu przedstawicieli było 18 z 20 osób. Około 90% z nich głosowało za podniesieniem udziałów – mówi. Problem w tym, że to właśnie na spotkaniach grup wybiera się przedstawicieli – a o tych terminach wielu członków, według naszych rozmówców, nawet nie wiedziało.

Co ciekawe, poinformowane o zebraniu na pewno miały zostać osoby z rodziny prezesa – żona, siostra, brat, córka, szwagier – łącznie 11 osób.

Według niektórych udziałowców, a w całej spółdzielni jest ich  w sumie 72,  tak intensywne angażowanie członków rodziny w struktury GS może doprowadzić do przejęcia spółdzielni przez rodzinę Skurskich.

Jesteśmy jedną, wielką rodziną

Jak mówi jeden z naszych informatorów – w 2022 roku fundusz udziałowy wynosił 304 800 zł. Tylko w tym jednym roku powiększył się o 247 200 zł w wyniku przyjęcia nowego członka oraz wpłat ponadobowiązkowych. Okazało się, że to pan Skurski i jeszcze jedna, bliska mu osoba, wpłacili razem 246 600 zł w formie ponadobowiązkowych udziałów.

– Na zebraniu przedstawicieli Skurski tłumaczył, że pieniądze te były kaucją potrzebną do przystąpienia spółdzielni do Polskiej Grupy Górniczej jako kwalifikowany sprzedawca węgla. Tyle że kaucję wniesiono w połowie roku, a ich wpłaty miały kilka miesięcy później – więc nie miały z tym nic wspólnego.

Dlaczego to ważne? Bo w spółdzielni dywidenda (czyli zysk) lub majątek po likwidacji dzielony jest proporcjonalnie do wysokości udziałów, a nie po równo między członków. Ktoś, kto ma 800 zł udziału, dostanie 800 zł z podziału, a ten z 200 tys. – 200 tys. zł. Wpłaty Skurskiego dają im więc znacznie większy udział w potencjalnym zysku lub majątku spółdzielni.

Osoby z którymi rozmawiamy wielokrotnie mówią, że nie jest to nic innego jak nepotyzm i próba „ustawienia własnej rodziny”.

– Nepotyzm? Zacznijmy od definicji – mówi prezes Skurski. – To praktyka polegająca na faworyzowaniu krewnych lub znajomych przy zatrudnianiu lub awansowaniu z pominięciem ich kwalifikacji. Tak, w spółdzielni pracuje kilka osób z mojej rodziny. Część została zatrudniona jeszcze przez poprzedniego prezesa ze względu na posiadane kwalifikacje. Moi krewni nie są jedyną rodziną zatrudnioną w spółdzielni. Stanowią niewielki odsetek udziałowców. Nie są decyzyjni – w statucie jest zapis, że nikt z mojej rodziny nie może zasiadać w Radzie Nadzorczej. I tak właśnie jest – podkreśla.

Dodaje też: – Żadna z tych osób nie jest przeze mnie faworyzowana. Są dla mnie wsparciem w budowaniu spółdzielni – tak samo jak każdy inny pracownik. Wszyscy jesteśmy jedną wielką rodziną.

O bliskich relacjach chętnie wspomina również Bartosz Dąbrowski, wójt Niedrzwicy Dużej, który osobiście zadzwonił do naszej redakcji w tej sprawie. Choć do kwestii udziałów i funkcjonowania spółdzielni nie odnosi się, wiele natomiast mówi na temat udanej współpracy gminy z GS-em.

– U nas w gminie praktycznie nie ma żadnego wydarzenia w którym GS by nie partycypował jako sponsor.  Oni mają własną piekarnię, więc w taki prosty sposób pomagają organizując pieczywo. To takie finansowe też wsparcie dla tych różnych organizacji, dla szkół, dla ochotniczych straży pożarnych, dla kół gospodyń wiejskich. Zawsze wiem, że oni z dużą wdzięcznością do  gminnej spółdzielni i do samego prezesa podchodzą – twierdzi Bartosz Dąbrowski.

Co dalej?

Według władz spółdzielni, osoby mniej zamożne nie są wykluczane – dopłatę do udziałów można rozłożyć na raty. Udziałowcy od dawna mają otrzymywać również karty uprawniające do 2% rabatu na zakupy w sklepach i zakup węgla. Prezes przyznaje, że w ten sposób aktywni członkowie mogli zaoszczędzić nawet 2,5 tys. zł. Jedna z członkiń przyznaje jednak, że dowiedziała się o tym przywileju dopiero niedawno, mimo że jest związana ze spółdzielnią od lat. Prezes Skurski jest zdziwiony tą sytuacją, ale tłumaczy, że problemem mogą być stare deklaracje członkowskie, które nie zawierały pełnych danych kontaktowych. Wkrótce ma się to zmienić.

Jerzy Skurski nie ukrywa, że jest zadowolony ze swojego urzędowania. Jak twierdzi, udało mu się m.in. zmodernizować piekarnię, wymienić tabor transportowy, wyremontować dwie bazy i rozbudować sklepy.

Wójt również docenia funkcjonowanie spółdzielni jako „wpływowego przedsiębiorstwa”, regulującego konkurencję.

–  Wiadomo, że na rynku są też duże sklepy sieciowe, często zagraniczne, ale tutaj mamy lokalną firmę z polskim kapitałem. Ich obecność sprawia, że pozostali gracze rynkowi muszą uważać z cenami, bo spółdzielnia stanowi dla nich realną konkurencję. I jak dodaje: – Cieszę się też z poprawy estetyki punktów handlowo-usługowych. Kiedyś sklepy spółdzielcze kojarzyły się z takim „GS-em” gdzieś na wsi. Dziś te sklepy wyglądają jak na europejskim poziomie – z porządnym otoczeniem, parkingiem, chodnikami. Z tych udogodnień korzystają wszyscy mieszkańcy, choć to własność spółdzielni – mówi Bartosz Dąbrowski.

Gminna Spółdzielnia „Samopomoc Chłopska” w Niedrzwicy Dużej powstała w 1948 roku z połączenia ośmiu spółdzielni. Zatrudniała wtedy 30 osób. W przeszłości prowadziła rozlewnię piwa, masarnię, skup skór, jaj, handel artykułami rolnymi i przemysłowymi. Po 1990 roku nadeszły trudniejsze czasy. Mimo to dziś pozostaje jedną z największych spółdzielni w regionie – prowadzi pięć punktów detalicznych, sprzedaje węgiel, nawozy, kruszywa i piecze wspomniany już chleb.

Wielu członków widzi jednak przyszłość spółdzielni w czarnych barwach:

– Szczerze mówiąc, jestem załamana. Ponad 30 osób nie wiedziało o zebraniach. Dlaczego więc 20% podejmuje decyzje? Dlaczego nie mamy dostępu do statutu i regulaminu? Czy to nie próba przekształcenia spółdzielni w spółkę i przejęcia jej przez jedną rodzinę? – pyta nasza informatorka.

Co wydarzy się teraz? Zmiany udziałów i wpisowego mają wkrótce trafić do KRS. Niezadowoleni członkowie mogą złożyć skargę do organów nadzoru i zażądać wglądu w dokumenty (protokoły, uchwały, statut), by sprawdzić, czy procedury zostały zachowane. To ich ustawowe prawo. Do tematu będziemy wracać.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

„Wszyscy jesteśmy ambasadorami wolności” – muzyczna uczta na Placu Zamkowym i przed telewizorami
ZDJĘCIA
galeria

„Wszyscy jesteśmy ambasadorami wolności” – muzyczna uczta na Placu Zamkowym i przed telewizorami

We wtorkowy wieczór, mimo kapryśnej pogody, Plac Zamkowy w Lublinie wypełnił się po brzegi. Tysiące mieszkańców przyszło, by wspólnie świętować wolność podczas niezwykłego widowiska muzycznego „Polska na Tak!”. Koncert, który połączył różne pokolenia artystów i widzów, był hołdem dla niepodległości, solidarności i otwartości. Zobaczcie naszą fotogalerię.

11 Listopada wystrzelali Puchar Niepodległości
galeria

11 Listopada wystrzelali Puchar Niepodległości

Na strzelnicy lubelskiego „Snajpera” rywalizowali zawodnicy klubów strzeleckich oraz osoby indywidualne posiadające licencje albo patenty strzeleckie. Najwyższe trofeum to Puchar Niepodległości.

Wypadek w Moszczance. Trasa zablokowana w obu kierunkach

Wypadek w Moszczance. Trasa zablokowana w obu kierunkach

Do poważnego wypadku doszło dzisiaj wieczorem około godziny 18:15 w miejscowości Moszczanka (woj. lubelskie), na drodze krajowej nr 48 na odcinku Dęblin – Kock.

„Historia na śmierć i życie” – przypadek Moniki
RECENZJA

„Historia na śmierć i życie” – przypadek Moniki

Czy młoda osoba, która popełniła zbrodnię, powinna spędzić resztę życia za kratami? Historia Moniki Osińskiej pokazuje, że odpowiedź nie jest prosta.

107. rocznica odzyskania niepodległości. Centralne obchody odbyły się w Warszawie
RELACJA

107. rocznica odzyskania niepodległości. Centralne obchody odbyły się w Warszawie

W Warszawie prezydent Karol Nawrocki złożył wieńce, wręczył odznaczenia i nominacje generalskie, a w Gdańsku premier Donald Tusk uczestniczył w Paradzie Niepodległości, podkreślając jedność i wspólną odpowiedzialność za kraj.

Inscenizacja „Drogi do wolności” w Muzeum Wsi Lubelskiej
galeria

Inscenizacja „Drogi do wolności” w Muzeum Wsi Lubelskiej

Wydarzenie, przygotowane we współpracy z Teatrem z Nasutowa, pozwoliło uczestnikom przenieść się do obozu legionistów z 1918 roku i poczuć atmosferę tamtych przełomowych dni.

Lublin świętuje odzyskanie niepodległości. Za nami oficjalne uroczystości
ZDJĘCIA
galeria

Lublin świętuje odzyskanie niepodległości. Za nami oficjalne uroczystości

Zebranie Rady Miasta, uroczysty apel, defilada i złożenie wieńców pod pomnikami bohaterów – tak w Lublinie przebiegały obchody Narodowego Święta Niepodległości z udziałem przedstawicieli władz miasta i województwa.

Budynek Zarządu Regionu Środkowo-Wschodniego NSZZ „Solidarność” przy ul. Królewskiej 3 w Lublinie w czasie strajku nauczycieli Lubelszczyzny, 1981 r.
DODATEK IPN

„SOLIDARNOŚĆ". Polska droga do wolności

Wybuch masowych strajków pracowniczych w 1980 r. w Polsce był wyrazem buntu wolnościowego Polaków wobec rzeczywistości komunistycznej. Powstały w ich wyniku wielomilionowy ruch związkowy „Solidarności” okazał się jednym z największych fenomenów w tysiącletnich dziejach naszego kraju.

Artystyczny symbol Niepodległej pojawił się w Lublinie

Artystyczny symbol Niepodległej pojawił się w Lublinie

Nowy mural przy ul. Zamojskiej stał się artystycznym akcentem obchodów Święta Niepodległości. Lublin jako pierwszy w Polsce włączył się w akcję „Polska na TAK!”

Święto Niepodległości w Puławach. Kwiaty, przemówienia a wieczorem koncert
zdjęcia, wideo
galeria
film

Święto Niepodległości w Puławach. Kwiaty, przemówienia a wieczorem koncert

Niepodległość nie jest nam dana raz na zawsze - powtarzali dzisiaj w swoich przemówieniach przed Pomnikiem Niepodległości - wiceprezydent Puław, Grzegorz Nowosadzki i przewodniczący rady miasta - Mariusz Wicik. Kwiaty pod pomnikiem złożyły delegacje lokalnych władz, szkół i służb mundurowych.

Od Ojców Niepodległości do wnuków "Solidarności"
DODATEK IPN

Od Ojców Niepodległości do wnuków "Solidarności"

Odzyskanie przez Polskę niepodległości po 123 latach rozbiorów było procesem rozłożonym w czasie i wielowymiarowym. Polski sukces z 1918 r., zwieńczony ustaleniem granic odrodzonego państwa, miał wielu ojców, którzy różnymi drogami i za pomocą różnych metod dążyli do wielkiego celu Polaków – odzyskania niepodległego państwa.

Kozłówka w niedzielę zaprasza na urodziny. Darmowe zwiedzanie z atrakcjami
historia

Kozłówka w niedzielę zaprasza na urodziny. Darmowe zwiedzanie z atrakcjami

Koncert orkiestry, wystawy, militaria, filmowe seanse - to wszystko i wiele więcej w niedzielę będzie to zobaczenia i posłuchania w Muzeum Zamoyjskich w Kozłówce. Placówka 16 listopada zaprasza na Dzień Otwartych Drzwi - bez biletów.

Kamienice przy ulicy Królewskiej nr 1‒3 zniszczone w trakcie walk o Lublin w lipcu 1944 r. w wyniku potyczki między sowieckimi i niemieckimi czołgami (autor nieznany, zbiory APL)
DODATEK IPN

Lublin. Wolność utracona – zniszczone miasto

Dzień 11 listopada 1918 r. przyjęto jako umowną datę odzyskania przez Polskę niepodległości po 123 latach zaborów. Rozpoczęła się wówczas wieloletnia odbudowa państwa, utrwalanie jego granic, ładu politycznego oraz integracja społeczeństwa.

Zdjęcie ilustracyjne

Bractwo Miłosierdzia św. Brata Alberta prosi o wsparcie dla ogrzewalni w Lublinie

Ogrzewalnia od 1 października przyjmuje mężczyzn, którzy nie mają gdzie spędzić nocy. Placówka codziennie udziela wsparcia potrzebującym, zapewniając im schronienie, ciepło i możliwość zadbania o podstawowe potrzeby.

Filip Luberecki (z prawej) ma szansę zagrać w reprezentacji Polski U21

Czterch piłkarzy Motoru i jeden trener udało się na zgrupowania reprezentacji narodowych

W najbliższych dniach odbędą się mecze reprezentacji narodowych, zarówno tych pierwszych, jak i młodzieżowych. W trakcie przerwy w rozgrywkach na zgrupowania poszczególnych drużyn udało się pięciu przedstawicieli Motoru Lublin

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium