Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
(Archiwum)
Samoloty z Sandefjord Torp i Luton nie wylądowały w sobotę na lotnisku w Świdniku. Obie maszyny skierowane zostały do Warszawy. Powodem zmian jest awaria radiolatarni.
Informację o problemach z lądowaniem w Lublinie otrzymaliśmy od naszych Czytelników. Samolot z Norwegii miał przylecieć do Świdnika o godzinie 16.40. Tak się jednak nie stało. Pilot maszyny zauważył usterkę radiolatarni i po zgłoszeniu problemu podjął decyzję o lądowaniu na Okęciu. Airbus a320 należący do Wizz Air wrócił stamtąd do Norwegii.
Kolejny samolot tego przewoźnika - z Londynu-Luton - miał wylądować w Świdniku o 19.15. Airbus również poleciał na Okęcie.
Na lotnisku Lublin doszło do awarii radiolatarni DVOR/DME. Pokazuje ona pilotowi, w jakiej odległości samolot znajduje się od pasa na lotnisku. Usterka ma zostać naprawiona do godziny 13 w niedzielę. Jak tłumaczy rzecznik Portu Lotniczego Lublin, Piotr Jankowski, za ruch lotniczy na terenie całego kraju odpowiada Polska Agencja Żeglugi Powietrznej i to ona zajmuje się obsługą radiolatarni. Serwisanci PAŻP mają naprawić sprzęt.
Tymczasem telefon informacji lotniskowej milczy. - To jest niepoważne. Nikt nie podał informacji o tym, że samolot nie wyląduje w Świdniku. W dalszym ciągu nie da się dodzwonić do punktu informacji. Panuje totalny chaos - żalą się nasi Czytelnicy.
- Takie awarie czasami się zdarzają i trzeba się z tym pogodzić. Jednak na brak informacji to nie ma już wytłumaczenia. Ktoś z Portu powinien za to odpowiadać - napisał na naszym forum Piotrek.
- Tyle szumu wokół lotniska, cały czas coś się dzieje. Lotnisko powinno być na tip-top, powinniśmy słyszeć same zachęty do korzystania z lotów. Jestem zniesmaczona i odczuwam prawdziwy wstyd bo chciałabym żeby było naszą dumą. Rozumiem, że to początki i może się przydarzyć jakaś mała wpadka. To jest zbyt niepokojące - tu straszą zamknięciem, tu uspokajają - za dużo tego - dodaje Małgorzata.
- Strasznie się cieszyłam, że w końcu nasze "zapłocie" kraju ma dostęp do świata. Właśnie wróciłam z lotniska. Zamiast w Norwegii, jestem na kanapie we własnym pokoju - zaznacza Martyna - Zaczyna mi to przypominać nasz PKS z dworca przy Zamku, gdzie w okienku nie dowiesz się nic, biletu nie kupisz bo sprzedaje kierowca w autobusie. Na koniec autobus nie wyjeżdża w trasę bo nie ma paliwa, i nie chodzi o awarię tylko podejście do pasażera - wtrąca gość.
Wartość przetargu na budowę radiolatarni wraz z infrastrukturą techniczną wyniosła około 2,9 mln. złotych. Następny samolot ma wylądować na lotnisku Lublin w poniedziałek o godzinie 13.40.
W sobotę wieczorem awarię udało się usunąć i lotnisko pracuje już normalnie.
Kolejny samolot tego przewoźnika - z Londynu-Luton - miał wylądować w Świdniku o 19.15. Airbus również poleciał na Okęcie.
Na lotnisku Lublin doszło do awarii radiolatarni DVOR/DME. Pokazuje ona pilotowi, w jakiej odległości samolot znajduje się od pasa na lotnisku. Usterka ma zostać naprawiona do godziny 13 w niedzielę. Jak tłumaczy rzecznik Portu Lotniczego Lublin, Piotr Jankowski, za ruch lotniczy na terenie całego kraju odpowiada Polska Agencja Żeglugi Powietrznej i to ona zajmuje się obsługą radiolatarni. Serwisanci PAŻP mają naprawić sprzęt.
Tymczasem telefon informacji lotniskowej milczy. - To jest niepoważne. Nikt nie podał informacji o tym, że samolot nie wyląduje w Świdniku. W dalszym ciągu nie da się dodzwonić do punktu informacji. Panuje totalny chaos - żalą się nasi Czytelnicy.
- Takie awarie czasami się zdarzają i trzeba się z tym pogodzić. Jednak na brak informacji to nie ma już wytłumaczenia. Ktoś z Portu powinien za to odpowiadać - napisał na naszym forum Piotrek.
- Tyle szumu wokół lotniska, cały czas coś się dzieje. Lotnisko powinno być na tip-top, powinniśmy słyszeć same zachęty do korzystania z lotów. Jestem zniesmaczona i odczuwam prawdziwy wstyd bo chciałabym żeby było naszą dumą. Rozumiem, że to początki i może się przydarzyć jakaś mała wpadka. To jest zbyt niepokojące - tu straszą zamknięciem, tu uspokajają - za dużo tego - dodaje Małgorzata.
- Strasznie się cieszyłam, że w końcu nasze "zapłocie" kraju ma dostęp do świata. Właśnie wróciłam z lotniska. Zamiast w Norwegii, jestem na kanapie we własnym pokoju - zaznacza Martyna - Zaczyna mi to przypominać nasz PKS z dworca przy Zamku, gdzie w okienku nie dowiesz się nic, biletu nie kupisz bo sprzedaje kierowca w autobusie. Na koniec autobus nie wyjeżdża w trasę bo nie ma paliwa, i nie chodzi o awarię tylko podejście do pasażera - wtrąca gość.
Wartość przetargu na budowę radiolatarni wraz z infrastrukturą techniczną wyniosła około 2,9 mln. złotych. Następny samolot ma wylądować na lotnisku Lublin w poniedziałek o godzinie 13.40.
W sobotę wieczorem awarię udało się usunąć i lotnisko pracuje już normalnie.
