Z gospodarstwa w Bystrzejowicach złodziej ukradł trzy krowy. Przywiązał je do drzew w lesie. Po kilku dniach ktoś zauważył przemarznięte i wygłodzone zwierzęta.
Policjanci pytali okolicznych mieszkańców czy nie widzieli przewożonych krów. Nikt niczego nie widział. Dopiero wczoraj ktoś zauważył zwierzęta w lesie w okolicy Wierzchowisk.
- Policjanci znaleźli tam dwie krowy, które były przywiązane do drzewa – mówi Magdalena Szczepanowska, z KWP w Lublinie. - Niedaleko było też trzecie zwierzę.
Właściciel skradziony krów nie miał wątpliwości, że znalezione zwierzęta należą do niego. Przemarznięte zwierzęta zabrał do swego gospodarstwa. Policjanci próbują ustalić kto ukradł zwierzęta.