Filipińskie Siły Powietrzne zarzucają śmigłowcom ze Świdnika, że nie nadają się do użycia na polu walki. Producent tłumaczy, że Sokoły zostały wykonane dokładnie według wymogów zamawiającego.
Jak donosi TVN 24, minister obrony Filipin Voltaire Gazmin powiedział, że nie będzie kolejnych zamówień na śmigłowce ze Świdnika.
– Wiem, jak wykorzystuje się śmigłowce, bo jestem oficerem. Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to fakt, że trzeba usunąć karabin maszynowy z drzwi, aby dostać się do środka. Wejście jest za wąskie – mówi Gazmin.
Spółka PZL-Świdnik wydała w piątek oświadczenie. Wynika z niego, że decyzja o zakupie śmigłowców w wersji przeznaczonej do transportu żołnierzy przez Filipińskie Siły Powietrzne zapadała „w konsekwencji wyczerpującej weryfikacji technicznej”.
– Śmigłowiec Sokół został wybrany, ponieważ spełnił wszystkie wymagania przetargowe stawiane przez Filipińskie Siły Powietrzne. Dostawy wszystkich śmigłowców spotkały się z zadowoleniem odbiorcy. Instalacja karabinu maszynowego w drzwiach była jednym z wymagań przetargowych – czytamy w oświadczeniu.
PZL-Świdnik informuje, że tuż po dostarczeniu pierwszych czterech maszyn Filipińczycy wyrazili zainteresowanie zmianą konfiguracji śmigłowców na wersję poszukiwawczo-ratowniczą. –
Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom, spółka przygotowała i dostarczyła ofertę zmiany konfiguracji śmigłowców.
Wojciech Łuczak, ekspert ds. lotnictwa, jest zdziwiony opinią filipińskiego ministra obrony. – Przecież ktoś te maszyny odbierał i to bez żadnych zastrzeżeń. A Filipińczycy wręcz piali z zachwytu nad Sokołem, po tym jak doskonale sprawdził się podczas akcji ratowniczej na wyspie Mindanao. Przypomnę też, że Sokół z karabinem w drzwiach latał w Iraku, gdzie sprawdził się bez zarzutu.
Komentatorzy sugerują, że Sokół padł ofiarą politycznych rozgrywek na Filipinach. Kontrakt z PZL Świdnik, należącym do włoskiej Agusty Westland, sygnowano w ostatnich miesiącach urzędowania poprzedniej prezydent. Potem Filipińczycy wstrzymali realizację kontraktu, oskarżono część osób biorących udział w postępowaniu o korupcję. Zarzuty następnie wycofano.
Dla polskiej armii
O kontrakt starają się też: amerykański Sikorsky i należące do Amerykanów Polskie Zakłady Lotnicze w Mielcu (ze śmigłowcem S-70i Black Hawk) oraz Eurocopter SAS i Heli Invest (ze śmigłowcem EC-725).
Ministerstwo Obrony Narodowej chce rozstrzygnąć przetarg w tym roku. (rp)