Główny oskarżony to 20-letni Michał R. To on po włamaniach i kradzieżach podkładał ogień w hrubieszowskich sklepach. Ale na ławie oskarżonych zasiądą jeszcze trzy osoby. Wszystkim grozi do 10 lat więzienia.
– Oskarżyliśmy całą czwórkę o dokonanie szeregu kradzieży z włamaniami od grudnia ub. roku do 11 maja – informuje Artur Kubik, szef Prokuratury Rejonowej w Hrubieszowie.
Główny oskarżony ma na swoim koncie m.in. kradzież motoroweru wartego 550 zł, a także włamania i kradzieże do hrubieszowskich sklepów. Ale będzie także odpowiadał za kradzież rozbójniczą (pobił nastolatka i zabrał mu telefon komórkowy warty 200 zł, a następnie groził poszkodowanemu zabójstwem, jeśli powiadomi o tym policję – red.), zniszczenie mienia, a także sprowadzenia pożaru w hrubieszowskich Sutkach, który mógł się rozprzestrzenić. Michał R. usłyszał w sumie 12 zarzutów.
Przyznał się do winy, jest tymczasowo aresztowany.
18-letni Dawid Z., który jest pod dozorem policyjnym, odpowie za 5 kradzieży z włamaniami, z czego dwóch dokonał z Michałem R. Jego rówieśniczka Dominika O. będzie musiała się tłumaczyć z 5 kradzieży, których dokonała wspólnie z głównym oskarżonym oraz nieletnią Jagodą M. 18-latka jest pod dozorem policyjnym, sprawa Jagody M. trafiła do sądu rodzinnego.
Kara nie ominie także 17-letniego Macieja G., który został oskarżony o dokonanie dwóch włamań i kradzieży oraz próbę samouwolnienia i ucieczki z hrubieszowskiej komendy.
Przypomnijmy, że w maju w ogniu stanął wówczas sklep z bielizną w Sutkach. Strażacy przystąpili do gaszenia pożaru, na miejscu ujawniono zaś ślady włamania. – Sprawca wszedł do środka po uprzednim wybiciu szyby i skradł kilka sztuk biustonoszy – powiedziała nam Edyta Krystkowiak, rzecznik hrubieszowskiej policji.
Straty przekroczyły 35 tys. zł. Akcja gaśnicza jeszcze się nie zakończyła, gdy dyżurny hrubieszowskich strażaków otrzymał kolejne zgłoszenie. Tym razem palił się sklep z odzieżą używaną przy ul. Łaziennej. Tam też doszło wcześniej do włamania. Straty powstałe w wyniku pożaru oszacowano na 44 tys. zł.
Tej samej nocy paliły się jeszcze sklepy z artykułami papierniczymi przy ul. Mickiewicza i Prostej. Straty oszacowano odpowiednio na 15 i 20 tys. zł.
Stróże prawa zatrzymali pijanego Michała R., który po podpaleniu jednego ze sklepów sam zadzwonił po straż pożarną. Ustalono, że na początku maja razem z Maciejem G. włamał się do sklepu spożywczego przy ul. Listopadowej, a następnie podłożyli tam ogień. Straty wyniosły prawie 25 tys. zł.
Podczas śledztwa Michał R. nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć motywów swojego działania.