Jednoślady giną z klatek schodowych, sprzed sklepów, z podwórek. Najczęściej ich właściciele są sami sobie winni, bo w żaden sposób nie zabezpieczają rowerów. Do dwóch takich przypadków doszło w ostatnich dniach w Zamościu. Zginęły trzy pojazdy.
Dwa kolejne rowery, należące do 43-letniego zamościanina w identycznych okolicznościach "wyparowały” z klatki schodowej bloku przy ul. Poprzecznej. Okradziony mężczyzna oszacował swoje straty na 900 zł.
Policja apeluje o większa rozwagę i ostrożność.
– Bo od czerwca na terenie miasta mieliśmy w Zamościu już 13 przypadków kradzieży rowerów. Tylko w lipcu zginęło 8 takich pojazdów – mówi Mariusz Sykała z zamojskiej policji.
Dlatego mundurowi apelują o większą rozwagę przy pozostawianiu jednośladów w miejscach publicznych. Na noc najlepiej je po prostu gdzieś zamykać, a w ciągu dnia również stosować blokady.
Sykała podkreśla, że mundurowi mają z reguły nie lada problem z odnalezieniem skradzionych pojazdów, bo właściciele potrafią opisać wygląd roweru, ale już np. nie znają numerów ramy pojazdu.
– A warto sobie te dane spisać choćby na jakiejś karteczce – podpowiada. I dodaje, że najlepiej jest rower oznakować.
Można to zrobić każdego dnia, od poniedziałku do piątku, w godz. 7.30 – 15.30 w siedzibie Komendy Miejskiej Policji przy ul. Wyszyńskiego w Zamościu.