Wystarczy, że trochę popada i ulice Tomaszowa Lubelskiego zamieniają się w wielkie jeziora. Urzędnicy zamierzają zająć się problemem.
– Kanalizacja deszczowa jest w mieście niedrożna – ocenia Aleksander Pisarczyk, mieszkaniec jednego z domów na ul. Armii Krajowej. – Na naszej ulicy nie jest jeszcze tak źle. Ale woda z całej dzielnicy spływa na ul. gen. Piskora. Tam jest po prostu niżej. Wszyscy mamy z tym kłopot.
– Woda stoi na najważniejszych ulicach miasta – dodaje 60-letni tomaszowianin. – I nikt się tym nie zajmuje. To wstyd.
Tomaszów Lubelski to ponad 20-tysięczne miasto, stolica powiatu. Jego aspiracje są duże. Jednak z kilkoma kłopotami miasto nie potrafi sobie poradzić. Chodzi m.in. o zalewanie i podtapianie miejskich traktów. Cierpią na tym oczywiście mieszkańcy.
Jacek Zwolak, rzecznik tomaszowskich strażaków potwierdza, że najczęściej podtapiane są zawsze te same ulice. Po każdej ulewie strażacy mają mnóstwo pracy.
– Wystosowaliśmy apel do zarządców dróg o to, by zadbali m.in. o drożność studzienek kanalizacyjnych i instalację burzową – mówi Zwolak. – Liczymy, że w planowanych na przyszłość remontach instalacja burzowe będą właściwie wykonywane. Z tym jest kłopot. Nic więcej nie możemy zrobić.
Urzędnicy dostrzegają problem i… zapowiadają, że będą działać. – Nasilenie podtopień i zalań jest ostatnio naprawdę bardzo duże – martwi się Ryszard Sobczuk, burmistrz Tomaszowa Lubelskiego. – Mamy sytuację nadzwyczajną… Musimy zareagować.
Prace są już prowadzone. Tomaszowski PGKiM zabrał się za oczyszczanie i udrażnianie wszystkich kanałów burzowych w mieście. Będą też montowane nowe studzienki i kratki w istniejących kolektorach. Stanie się tak m.in. przy ul. Kościuszki, Jana Pawła i Brackiej.
Powstaną też nowe przepusty wodne m.in. przy ul. Leśnej, Słowackiego i Chopina. Natomiast przy ul Rymarskiej wybudowany będzie nowy kolektor.
– Myślimy także o sprawniejszym drenażu m.in. w parku – dodaje burmistrz Sobczuk. – To jednak kosztowne inwestycje. Już musimy wydać ponad 3 mln zł. Tylko nowy kolektor pochłonie 1 mln zł!
Czy wtedy podtopienia się skończą? – Zależy nam na tym – mówi burmistrz. – Zrobimy wszystko, żeby tak się stało.