48-letni włamywacz wpadł w policyjną zasadzkę. Mężczyzna włamał się do remizy strażackiej. Przygotował do wyniesienia zastawę stołową i farby. Kiedy w nocy wrócił po łupy, czekali już na niego mundurowi.
– Mundurowi przypuszczając, że włamywacz może powrócić na miejsce urządzili zasadzkę – mówi Joanna Kopeć, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji. – W środku nocy zatrzymali intruza. Okazał się nim 48-letni mieszkaniec gm. Zwierzyniec.
Mężczyzna wrócił na miejsce z dwiema torbami. Zamierzał wynieść w nich łupy. 48-latek trafił do policyjnego aresztu. Był pijany. W organizmie miał ponad 1,5 promila alkoholu. Odpowie za kradzież z włamaniem, za co grozi do 10 lat więzienia.