Nasza Czytelniczka skorzystała z laserowej depilacji nóg. Zabieg okazał się kosztowny i bardzo bolesny.
– Po wyjściu z salonu poszłam na zakupy. Skóra nóg ogromnie mnie piekła, była mocno czerwona, a w jednym miejscu zauważyłam sporą opuchliznę. Wówczas myślałam, że to normalne objawy. W domu pokazałam nogi rodzinie. Byli przerażeni wyglądem skóry. Zadzwoniłam do salonu. Zapytałam, czemu tak się stało.
- Usłyszałam, że teoretycznie to się zdarza, żebym się nie martwiła, a opuchlizna na pewno zejdzie za 2–3 dni. Nie minęły nawet dwa dni, a na miejscu sparzenia pojawił się wielki bąbel. Okazało się, że skóra nóg została w trakcie zabiegu oparzona – były to oparzenia pierwszego i drugiego stopnia. Ponownie zadzwoniłam do salonu i opowiedziałam, co się dzieje.
- Pani znów mnie uspokoiła, że nie ma się czym martwić, że to na pewno szybko się zagoi. Tymczasem skóra nadal mnie bolała, zaczęły pojawiać się małe brązowe strupki i zrobiła się szpecąca rana. Nogi wyglądały tak brzydko, że musiałam je zakrywać długimi spodniami.
Minęło półtora tygodnia od depilacji. Umówiłam się z właścicielem salonu. Opowiedziałam całą historię. Pan obejrzał skórę nóg i był mocno zaskoczony tym, co zobaczył – czerwone plamki, brązowe strupki i duża rana.
Powiedział, że pierwszy raz spotyka się z takim oparzeniem.
- Powiedział, że zadzwoni. Zapewnił, że sprawę załatwimy polubownie.
Kobieta czekała na telefon cztery dni. I postanowiła sama zadzwonić.
– Tym razem właściciel nie był już miły. Był wręcz nieprzyjemny. Na wstępie naszej rozmowy oznajmił mi, że tę sprawę należy zakończyć na tym etapie. Powiedział, że widział w Warszawie klientki z poparzeniami i ich oparzenia wyglądają inaczej niż moje.
- Zapytałam, czy te, które widział w stolicy wszystkie miały identyczny kształt. Odpowiedział, że nie, ale moja rana nie pasuje, jego zdaniem, do kształtu głowicy lasera, którym wykonano zabieg.
-Właściciel uznał, że to nie wina salonu. Ale skoro weszłam na zabieg ze zdrowymi nogami, a po wyjściu były one oparzone, to kiedy i gdzie oparzyłam skórę? Właściciel odparł, że nie wie. Dodał, że zabieg wykonano poprawnie, a oparzenie nie powstało w wyniku depilacji laserowej.
Uwaga na kosmetyki i na słońce
Poza tym, klientka zgłosiła się ze swoimi dolegliwościami dopiero kilka dni po depilacji. Tymczasem to, jak dbała w tym czasie o skórę mogło spowodować dolegliwości. Po zabiegach laserowych skóra jest wyjątkowo wrażliwa.
– Różne systemy laserowe działają w różny sposób, ale na pewno należy po zabiegu delikatnie pielęgnować skórę, unikać słońca – mówi dr Dorota Wojnowska, dermatolog.
– Należy stosować kremy o wysokim faktorze i unikać ekspozycji, zakrywać skórę ubraniami. Nie należy stosować preparatów drażniących, takich jak peelingi, intensywnie pachnące kosmetyki i mydła zasadowe. Warto stosować preparaty ochronne, natłuszczające i nawilżające skórę – tłumaczy.
Niektóre osoby nie powinny w ogóle decydować się na takie zabiegi.
– Przeciwwskazaniem jest ciąża i okres karmienia. Zabiegów nie należy wykonywać, gdy ktoś przyjmuje leki mogące zwiększać wrażliwość na słońce: antybiotyki, leki moczopędne, leki na kołatanie serca. Taka osoba musi poinformować o tym przed zabiegiem. Tak samo jest z ziołami. Skóra nie powinna też być opalona – ostrzega dr Dorota Wojnowska.