Idziesz do sklepu, wrzucasz do koszyka kolejne towary albo robisz jeden większy zakup, przy kasie wyciągasz z portfela kawałek plastyku, wklepujesz PIN lub składasz podpis na paragonie - i po wszystkim.
nie ma nic za darmo.
Oprocentowanie kart kredytowych, choć coraz atrakcyjniejsze, zwykle jest wyższe od oprocentowania kredytu w rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowym. Dlatego lepiej się zastanowić, czy zapłacić za zakupy gotówką z takiego kredytu, czy kartą. W tym drugim przypadku tak naprawdę wydajesz pieniądze banku. Czyli zaciągasz w nim kredyt. Jeśli nie oddasz go w określonym terminie, to bank policzy ci od niego odsetki. Średnio ok. 20 proc. w skali roku. Ok. 1,7 proc. miesięcznie. 17 zł od każdego wydanego w sklepie tysiąca. Razy dwanaście miesięcy = 200 zł.
Więcej na www.strefabiznesu.dziennikwschodni.pl
Do 2 miesięcy nieoprocentowanego kredytu
Bankomat cię skasuje!
Ale są i plusy…
Ma jednak karta kredytowa także swoje plusy. Przy jej pomocy, bez formalności, można zaciągnąć kilkutygodniowy prawie bezpłatny kredyt. Prawie, bo każdy bank pobiera opłatę za wydanie karty (wyjątkiem są promocje), nie zapomina też o dodatkowych opłatach, związanych np. z jej ubezpieczeniem.
Opłata za wydanie czy oprocentowanie?
Inna karta przyda nam się wtedy, gdy chcemy ją wykorzystać do zaciągnięcia kredytu na dłuższy okres dłuższy, a zadłużenie planujemy spłacać w ratach. W tym przypadku najistotniejszym czynnikiem przy wyborze karty będzie wysokość oprocentowania i prowizji od gotówki wypłacanej w bankomacie.
W obu przypadkach na wysokość kosztów używania karty niebagatelny wpływ może mieć opłata za używanie karty. Bank pobiera ją co roku. To minimum 20-25 zł, maksimum - nawet 100 zł.