Mieszkaniec gminy Milejów najprawdopodobniej uratował życie swojemu sąsiadowi. Poinformował policjantów, że 60-latek mieszka sam, w domu bez ogrzewania. Po interwencji mundurowych mężczyzna trafił do szpitala.
W niedzielę po południu policjanci dostali sygnał o samotnym 60-latku. Mieszkaniec okolic Milejowa przekazał, że martwi się o swojego sąsiada, który mieszka w nieogrzewanym domu.
Na miejscu policjanci zastali leżącego w łóżku mężczyznę.
- W mieszkaniu było bardzo zimno, nie było ogrzewania, dach, okna i drzwi były nieszczelne – wylicza Magdalena Krasna, oficer prasowy policji w Łęcznej. - Żywność i napoje były zamarznięte.
Policjanci wezwali pogotowie ratunkowe. 60-latek trafił pod opiekę lekarzy ze szpitala w Łęcznej. Trafi pod opiekę rodziny, która postanowiła się nim zaopiekować.
Policjanci apelują, byśmy zwracali uwagę na osoby bezdomne, samotne, bezradne czy nietrzeźwe. Należy informować o każdej osobie leżącej lub siedzącej na ziemi, ławce czy przystanku. Wystarczy jeden telefon, aby uratować komuś życie.