
Andrzej Kutnik z Lubartowa nie ma władzy w rękach ani nogach. Porusza już tylko ustami. Choroba na zawsze przykuła go do wózka. Ale prezes ZUS odmówił mu prawa do renty inwalidzkiej.

Kutnik ma 45 lat. Trzy lata temu zachorował na stwardnienie zanikowe boczne, czyli na tak zwany zanik mięśni. Z każdym dniem jego stan się pogarsza. Trzeba go karmić, pomagać w każdej czynności. - Jeszcze pół roku temu Andrzej ruszał rękami - opowiada zrozpaczona żona Grażyna. - Dziś palce ma bezwładne. Nie może nacisnąć nawet klawisza, żeby uruchomić wózek inwalidzki.
Rzecznika ZUS w Warszawie chcieliśmy zapytać, czy jest jeszcze jakaś szansa na to, by pan Andrzej rentę jednak dostał. Niestety, biuro prasowe, które z prasą komunikuje się na piśmie, nie udzieliło nam jeszcze odpowiedzi.