Zwrotu ponad 124 tys. złotych domagają się władze Lublina od Niepublicznego Przedszkola Rodzinnego "Ziarenko”. Ratusz twierdzi, że właśnie taka część z liczącej ponad 470 tys. zł dotacji z 2011 r. została wydana niezgodnie z przeznaczeniem.
Firma prowadząca przedszkole wynajęła na ten cel pomieszczenia od parafii, a w umowie najmu zobowiązała się do wyremontowania pomieszczeń. Tymczasem, prowadząca przedszkole spółka prowadzona przez dwoje przedsiębiorców zleciła te prace firmie należącej do męża jednej z tych osób. Małżonkowie mieli ustanowioną rozdzielność majątkową, a po zakończeniu prac spółka prowadząca przedszkole dzierżawiła to, co przybyło w pomieszczeniach w trakcie remontu.
Przedszkole nie zgadza się z zarzutami i zarzuca urzędnikom nierzetelność. Podkreśla, że na rozwiązanie polegające na dzierżawie wyposażenia spółka zdecydowała się, bo otwierając przedszkole, nie miała pieniędzy na takie zakupy. Dodaje, że znalezienie podmiotu, który zgodziłby się wydzierżawić wyposażenie, "graniczy z cudem finansowym”. A jednak osobom prowadzącym przedszkole się to udało, namawiając do tego celu pozostającego w rozdzielności majątkowej męża jednej z tych osób” – czytamy w liście otwartym przedszkola do Ratusza.