Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

11 sierpnia 2019 r.
12:11

Sabina Baral: Wydaje mi się, że byłam już wszędzie

0 10 A A
AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Na spotkaniu podczas festiwalu Dwa brzegi w Kazimierzu szczerze i do bólu mówiła pani o tej pierwszej podróży z Polski, kiedy w 1968 roku musieliście z rodzicami opuścić Polskę. Obraz bucików z odłamkami szkła poruszył serca?

- Historia z bucikami zdarzyła się w przedszkolu. Ktoś wsypał potłuczone szkło. Bolało. Druga historia z bucikami zdarzyła się podczas wyjazdu z Polski. W pociągu mi oberwali obcasy od kozaczków. Znowu buciki.

Buty są symbolem drogi, którą idziemy przez życie. I podróży. To pani pasja. Objechała pani świat cały. Spróbujmy wymienić te najważniejsze, najbardziej intrygujące przystanki. Siedem to liczba szczęśliwa. Opowiedzmy o siedmiu szczęśliwych miejscach. Od czego zaczniemy?

- O Boże. Mówię o Boże, bo czasami, kiedy decyduję się na kolejną podróż, wydaje mi się, że byłam już wszędzie. Ostatnie kilka moich podróży z mężem to były powtórki, ale z National Geographic, co dało głębsze spojrzenie na miejsca, które już wcześniej widzieliśmy. Na wiosnę tego roku byliśmy po raz drugi na wyspach Galapagos i byliśmy po raz drugi w Amazonii. Wcześniej płynęliśmy tam z brazylijskiej strony, ostatnio: od Iquitos, w Peru.

Czy Amazonia jest tak bujna i biologiczna?

- Dziwne jakoś, że nie czuje się aż tak wilgoci, że tak parno, ale płyniemy cały czas spod parasolem, 70 procent światła jest odcięte przez drzewa, które tworzą niezwykłe figury. Bujne, wysokie, w nich cały czas coś się dzieje. Do tego temperatura w okolicach 40 stopni. Płynęliśmy łodzią, w której było 12 kabin. Towarzyszyli nam ichtiolodzy, ornitolodzy oraz specjaliści od kultury lokalnej. To są wszystko wykształceni ludzie z tamtych plemion.

Bywało niebezpiecznie?

- Kiedyś wydawało się, że osiedliśmy na mieliźnie, a to był potężny kajman. Jak zaczął bujać łodzią, to serce podchodziło ze strachu do gardła.

Kolejna podróż zapamiętana?

- Południowa Etiopia. Podkreślam, że południowa Etiopia. Północna jest kolebką chrześcijaństwa, tam są kościoły sprzed dwóch tysięcy lat, wykute w skałach, z zachowanymi malunkami. Tam też są początki judaizmu. Ale ta południowa... Podróżowaliśmy do doliny rzeki Omo. Rozpoczyna swój bieg na Wyżynie Abisyńskiej w środkowej części kraju i kończy u zbiegu granic z Kenią i Sudanem. To, co jest fascynujące w tej dolinie to fakt, że tam do dziś żyją plemiona, które nie chcą mieć nic wspólnego z tym, co my nazywamy cywilizacją. Jinka, Mursi, Benna, Karo, Hammer, Dassecnech... Żyją w swoim świecie, wykutym, wydrążonym w ziemi. Podróżowaliśmy ciężarówką, z kanistrami benzyny na dachu, bo tam przecież stacji benzynowych nie ma. Byliśmy jeżdżącą bombą. Z kierowcą, który musiał sobie radzić, bo tam nie ma dróg

Jak was witano?

- Mieszkańcy witali nas z kałasznikami i dzidami, serdecznie. Opowiadali nam o swoim trybie życia, to była prawdziwa podróż w czasie. Do czasów niewolnictwa, kiedy Afrykanie na nich polowali. Więc kobiety Mursi, na przykład, robiły wszystko, żeby zrobić się brzydkie. Odcinano im dolną wargę od reszty twarzy, do tych warg wpychano ceramiczne dyski - to był ratunek przed łowcami niewolników. Z tych operacji zrobił się symbol piękna i tak te kobiety zostały. Zapytałem kiedyś jedną z nich, ile ma lat. Nie dość, że nie znała odpowiedzi, to nie rozumiała pytania. Odpowiedziała ile ma dzieci, bo pojęcia czasu nie znała.

Niesamowite. A pustynie?

- Podróż po pustyni Gobi w Mongolii. Ten wyżynny pejzaż stepów, półpustyń i pustyń w Azji Wschodniej jest magnetyczny. 70 procent mieszkańców to Nomadzi, którzy mieszkają w gerach, przemieszczając się z całą rodziną, dobytkiem i zwierzętami z miejsca na miejsce. Niesamowity wiatr sprawia, że ich „domy” fruwają w powietrzu. Dlatego u szczytu geru wieszają ogromne głazy, żeby dom nie odleciał. Jak nie utrzymają, budzisz się rano w środku wiatru i piasku. Mają dużo słońca, więc odkryli dla siebie komórkowe telefony solarne. Witali nas sercem i kumysem. Kiedyś zapytałam jedną kobietę, czy nie chciałaby mieszkać w mieście? Popatrzyła ze zdziwieniem i zdradziła sekret: Tam umierają.

Która kultura panią najmocniej uwiodła?

- Może kultura Japonii. Jestem absolutnie zauroczona japońską tradycją i kulturą. Byliśmy tam kilka razy i wciąż chcę pojechać jeszcze, jeszcze raz.

Co tak panią ciągnie?

- To jest kraj kontrastów. Z jednej strony młodych mężczyzn, którzy sprzedają swoje życie za pracę. Z drugiej: kraj tych, co żyją w spokoju i harmonii, z głęboką wiarą. Ta wiara nie utożsamia się jakoś z religią. Japończycy mogą być wyznawcami shinto. I buddystami, równocześnie. I nawet chrześcijanami - równocześnie.

Co jest najbardziej niesamowite w tej kulturze?

- Oddanie firmom. To widać ma cmentarzach. Tym największym, Koyasan, gdzie jest pochowane pół miliona ludzi, bo chcą być blisko swojego „świętego”, żeby cały czas spływała na nich jego wiedza i łagodność. Wędrowaliśmy przez ten pejzaż i znajdowaliśmy groby firmowe. Powiedzmy, firmy Toshiba. W tym grobowcu firmowym jest pochowane jakieś 50 osób. Ludzie, którzy byli pracownikami Toshiby woleli leżeć w firmowym grobie, a nie w rodzinnym. Znak czasów? Japonia pełna godności, której my nie rozumiemy? Byłam w Chiran, gdzie szkolono kamikadze. Nie tylko lotników, ale tych podwodnych też.

Ich zadaniem było rozwalanie statków. Metoda była taka, że ich wmurowywano w podwodną „kulę”, którą mogli sterować, ale nigdy nie mogli jej opuścić. Za pomocą aparatury podsłuchowej lokalizowali statki aliantów i wystrzeliwali się w kierunku statku, ginąc w ogniu. To muzeum, ale także mauzoleum kamikadze, bardzo przeżyłam. Japończycy się tam modlą. To są ich święci.
Świątynia w Hiroszimie. Tam stoi drzewo, które przetrwało wybuch atomowy. Czy nie piękny symbol? Z nami w tej świątyni była para z Nowej Zelandii, kraju, którego żołnierze zaciekle walczyli - wraz z Amerykanami - z Japończykami. Nasz przewodnik o tym wiedział, ale w jego tonie ani przez moment nie pojawił się cień żalu, wyrzutu. Nawet go zapytałam, czy nie ma żalu do Amerykanów. Odpowiedział: przecież Amerykanie przysyłali nam lekarstwa potem, żeby leczyć porażonych.

Ruszajmy w drogę. Kolejna podróż?

- Stanowczo podzwrotnikowa Afryka. Może najbardziej fascynująca. Ja tam wracam jak „wariatka” jakaś. Rykoszetem, ciągle i ciągle. Byłam z 10 razy i znów jadę do Tanzanii, Kenii, Botswany lub Namibii. Tamtejszy świat zwierząt wydaje mi się najgodniejszym ze światów, jakiego doświadczam. Wszystko w tym świecie jest proste i zrozumiałe. Nikt nie zabija z odwetu. Albo: bo ty jesteś inny i mi się nie podobasz, to ja cię zabiję. Zabijają tylko dlatego, że są głodni. Oprócz krokodyli, które zabijają na potem. Jeżeli nie muszą, to nie zabijają. Zwierzęta słuchają instynktu, słuchają serca.

Warto słuchać serca?

- Tak.

Skoro tak, to co jest najważniejsze w życiu?

- Rodzina, rodzina, rodzina.

Zapiski z wygnania

To bardzo osobiste wspomnienia Sabiny Baral, dwudziestoletniej emigrantki roku 1968, która wyjechała razem z rodzicami. „Ile cierpienia można znieść, zanim się nie oszaleje? Powychodzili z lasów, z dziur w ziemi, z szaf, piwnic i strychów, wyszli półżywi z obozów, wrócili z Syberii i Kazachstanu do domu, do Polski. A potem przez następne 23 lata nie wyjechali, chcieli mieszkać tutaj, tu gdzie się urodzili ich rodzice i gdzie się urodziły ich dzieci - my. Po wojennej gehennie, po latach cierpienia i strachu, mimo wszystko jeszcze raz zdecydowali, że Polska to ich kraj. I tych ludzi po 1968 roku Polska wygnała”.

Spektakl „Zapiski z wygnania” z Teatru Polonia/Warszawa z Krystyną Jandą jako Sabiną Baral zobaczymy jesienią w Teatrze Starym w Lublinie.

Sabina Baral

Studiowała elektronikę, matematykę i business. Wykładała historię architektury i design. Przez 10 lat pracowała w Dolinie Krzemowej jako elektronik. W którejś z kolejnych wizyt we Włoszech odwiedziła Toskanię i zakochała się w kamieniołomach. Wkrótce zbudowała wokół tej nowej pasji potężny business. Klientami firmy Sabina Marble & Granite byli giganci Doliny Krzemowej, ale również sklepy Armani czy Ralph Lauren. Sprzedała firmę po 20. latach kiedy jej mąż, światowej sławy onkolog, profesor Edward Baral, oznajmił, ze chciałby pracować przez kilka lat w swoim Alma Mater w Sztokholmie.

Jako podróżniczka była w ponad 100 krajach, na wszystkich kontynentach, opisując potem swoje podróże.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Świdniczanka mocno postraszyła KSZO Ostrowiec Świętokrzyski [zdjęcia]
galeria

Świdniczanka mocno postraszyła KSZO Ostrowiec Świętokrzyski [zdjęcia]

W spotkaniu 28. kolejki trzeciej ligi Świdniczanka Świdnik zremisowała bezbramkowo z KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski

Lublinalia - dzień drugi (zdjęcia)
galeria

Lublinalia - dzień drugi (zdjęcia)

Piątkowe Lublinalia przyciągnęły prawdziwe tłumy. Kolejka oczekujących ciągnęła się przez całą ulicę Bernardyńską.

Górnik Łęczna wciąż w grze o PKO BP Ekstraklasę [zdjęcia]
galeria

Górnik Łęczna wciąż w grze o PKO BP Ekstraklasę [zdjęcia]

Bardzo ważna wygrana na swoim stadionie Górnika Łęczna. Po dwóch domowych porażkach podopieczni trenera Pavola Stano pokonali Odrę Opole i wciąż mogą myśleć o grze w barażach o PKO BP Ekstraklasę

MKS Funfloor Lublin w finale Orlen Pucharu Polski

MKS Funfloor Lublin w finale Orlen Pucharu Polski

W środę MKS Funnfloor Lublin pokonał na wyjeździe Młyny Stoisław Koszalin w ramach Orlen Superligi Kobiet. W piątek podopieczne trener Edyty Majdzińskiej wygrały z tymi samymi rywalkami w półfinale Orlen Pucharu Polski i o trofeum zagrają z Zagłębiem Lubin

Świdnik. Wiwat maj, trzeci maj
galeria

Świdnik. Wiwat maj, trzeci maj

W Świdniku uczczono 233. rocznicę uchwalenia przez Sejm Czteroletni Konstytucji 3 maja. Święto jest jednym z najważniejszych świąt państwowych Rzeczypospolitej Polskiej.

W piątek MKS FunFloor Lublin zacznie walkę w Final Four Orlen Pucharu Polski

W piątek MKS FunFloor Lublin zacznie walkę w Final Four Orlen Pucharu Polski

W piątek MKS FunFloor Lublin rozpocznie walkę o to, żeby zakończyć sezon z jakimś trofeum. Na początek turnieju Final Four w Kaliszu wicemistrzynie Polski zmierzą się z Młynami Stoisław Koszalin

Padwa Zamość i AZS AWF Biała Podlaska rozpoczęły bój o dwa zwycięstwa

Padwa Zamość i AZS AWF Biała Podlaska rozpoczęły bój o dwa zwycięstwa

W 29. serii spotkań dwaj przedstawiciele naszego regionu wystąpią na boiskach rywali

Wisła Grupa Azoty Puławy zagra na wyjeździe z Radunią Stężyca

Wisła Grupa Azoty Puławy zagra na wyjeździe z Radunią Stężyca

Po niezwykle ważnym domowym zwycięstwie nad Skrą Częstochowa Wisła Grupa Azoty Puławy w sobotę (godz. 12) powalczy o punkty w Stężycy z tamtejszą Radunią

Barwny korowód polonezem uczcił 233. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja
ZDJĘCIA
galeria

Barwny korowód polonezem uczcił 233. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja

Już od 14 lat święto Konstytucji 3 maja lublinianie czczę uroczystym polonezem. W korowodzie biorą udział władze miasta i członkowie zespołu im. Wandy Kaniorowej. W tym roku uczestnicy dopisali i padł rekord.

Pijany nie pojechał dalej – zatrzymał go inny kierowca
KRASNYSTAW

Pijany nie pojechał dalej – zatrzymał go inny kierowca

Policjanci zatrzymali 49-letniego obywatela Gruzji, który prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Udało się to dzięki obywatelskiej postawie innego kierowcy, który powiadomił służby.

Niech nam żyje 3 maja - uroczyste obchody święta w Lublinie
ZDJĘCIA/WIDEO
galeria
film

Niech nam żyje 3 maja - uroczyste obchody święta w Lublinie

W Lublinie trwają obchody święta Konstytucji 3 Maja. Po części oficjalnej zaplanowano rodzinny piknik oraz spacer szlakiem konstytucji.

Najlepsi zawodnicy i trenerzy Orlen Basket Ligi

Najlepsi zawodnicy i trenerzy Orlen Basket Ligi

Victor Sanders z Anwilu Włocławek został MVP sezonu zasadniczego

Uroczysta sesja Rady Miasta Lublin w Trybunale Koronnym
galeria

Uroczysta sesja Rady Miasta Lublin w Trybunale Koronnym

W Lublinie rozpoczęły się obchody Święta Narodowego Trzeciego Maja. Uroczystości rozpoczęła uroczysta sesja Rady Miasta z udziałem prezydenta miasta Krzysztofa Żuka, wojewody lubelskiego Krzysztofa Komorskiego oraz miejskich radnych, przedstawicieli urzędu marszałkowskiego, konsulów oraz lubelskich posłów, senatorów oraz służb mundurowych.

Prawie 6 kg narkotyków zabezpieczyli lubelscy policjanci

Prawie 6 kg narkotyków zabezpieczyli lubelscy policjanci

Lubelscy kryminalni zatrzymali mężczyznę, który w wynajmowanej piwnicy przechowywał hurtowe ilości narkotyków. Wśród znalezionych rzeczy była marihuana, mefedron, grzybki halucynogenne oraz tabletki ekstazy.

Ciężki czas dla strażaków. Potrzebny był samolot gaśniczy
ZDJĘCIA
galeria

Ciężki czas dla strażaków. Potrzebny był samolot gaśniczy

Słoneczna i ciepła pogoda sprzyja spacerom i przebywaniu na świeżym powietrzu. Niestety to także czas gdy o pożar w lesie czy na łące nie trudno.

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium