Z kranów płyną ścieki

Jakby tego było mało, kierownictwo Wodociągów i Kanalizacji "WOD-KAN” ma zamiar podnieść cenę
za dostarczaną do mieszkań brunatną ciecz.

- Od dawna boję się pić tę wodę, nawet po przegotowaniu - mówi Alfreda Kawecka. - Choć mam skromną emeryturę, zaledwie 600 zł, to kupuję wodę mineralną do przygotowywania potraw i herbaty. Na wszelki wypadek zbieram butelki i rachunki.
Pani Alfreda wiele razy zgłaszała problem do zarządcy wodociągu, ale na niewiele się to zdało. - Po moich interwencjach przyjeżdżali jacyś robotnicy. Wypuszczali po trzy wanny. Proponowali, żebym wodę przecedzała. Dalej mam się nią truć? - pyta kobieta.
Mieszkająca na tym osiedlu Grażyna Kowaluk podaje jeszcze inne przykłady. - Musiałam wyrzucić kiedyś całe pranie, bo zostały na nim rdzawe plamy. Niedawno moja znajoma zniszczyła w ten sposób wszystkie białe koszule swojego męża prawnika. W dodatku szykują nam podwyżki cen wody - pani Grażyna jest oburzona. Mówi, że lokatorzy przygotowali już list protestacyjny do przewodniczącego Rady Miasta. Żądają, aby wreszcie zrobiono porządek ze ściekami płynącymi z kranów.
Za mieszkańcami osiedla ujął się na ostatniej sesji radny Marian Burda. Dopytywał, dlaczego "WOD-KAN” nie wywiązał się z obietnic poprawy jakości wody i z jakiego powodu nie uruchomiono zmodernizowanej stacji wodociągowej przy ul. Sitnickiej. Zygmunt Król, prezes spółki "WOD-KAN”, przeprosił mieszkańców za uciążliwości. Dodał, iż w poprzednim roku właśnie z tego powodu spółka dała spółdzielni "Zgoda” ponad 28 tys. zł zniżki w opłatach za wodę. W tym roku zastosuje upust w pięciu blokach, w których trzeba było płukać sieć.
Ale i tak będzie drożej niż do tej pory. Bialskie Wodociągi i Kanalizacja "WOD-KAN” wystąpiły do Rady Miasta z propozycją podwyżki opłat za dostawę wody i odprowadzanie ścieków. Miałaby ona obowiązywać od kwietnia. W Urzędzie Miasta dowiedzieliśmy się, że wprowadzona zostanie nowa opłata abonamentowa wynosząca 7,25 zł miesięcznie za wodę i 13,09 zł za ścieki w bloku. Cena dostarczanej wody w gospodarstwach domowych i na cele socjalne wzrośnie z 1,74 zł do 1,80 zł za metr sześcienny.

- Ranga tego wydarzenia jest ogromna - radował się wówczas ks. Andrzej Łoś, sekretarz prawosławnej diecezji lubelsko-chełmskiej i obiecał, że diecezja zajmie się remontem świątyni. Powrót szczebrzeszyńskiej cerkwi był także jednym z powodów wydzielenia parafii prawosławnej w Biłgoraju. Jej proboszczem został ks. Jarosław Biryłko. Remontu jednak jakoś nie widać, a zaniedbany budynek opanowała deszczówka i okoliczni grafficiarze. - Remonty rozpoczną się wiosną - zapowiada ks. Biryłoko. - Gromadzimy pieniądze i potrzebną dokumentację. Odnowione zostaną ściany, wnętrze i zabytki świątyni, na budynku powstaną także dwie ładne kopuły. Teren zostanie ogrodzony i zabezpieczony. Mamy już także dachówkę.