Fotografowanie dworca PKP w Chełmie może się zakończyć nieprzyjemnie.
Sytuacją jest zdziwiony Lech Olszewski, zastępca dyrektora Zakładu Linii Kolejowych w Lublinie. - Nie ma przecież zakazu fotografowania obiektów PKP. Dworce są nawet na pocztówkach - mówi. - Prawdopodobnie była to zbytnia nadgorliwość strażników.
Zdjęcia przy dworcach robią turyści i nikt ich nie legitymuje. - To byłby jakiś absurd, gdyby legitymować każdego, kto trzyma w ręku nawet telefon z aparatem fotograficznym - mówi Olszewski. - SOK ma o wiele więcej innych obowiązków.
Turyści muszą jednak pamiętać, że zwrotnice i inne urządzenia kolejowe mają charakter strategiczny. - Każdy, kto przebywa w ich okolicy, jest podejrzany - dodaje Olszewski. - Można je fotografować, ale musimy się liczyć z tym, że zostaniemy wylegitymowani.
Przygoda naszego fotoreportera może jednak mieć związek z planami zwiększenia uprawnień sokistów. Projekt ustawy jest już w Sejmie. Gdy wejdzie ona w życie, sokiści będą mogli podsłuchiwać, podglądać, przeglądać korespondencję, czytać SMS-y, a nawet organizować prowokacje wobec przestępców. - Być może funkcjonariusze z Chełma już trenują - śmieje się Olszewski. - Wątpię jednak w to, że Sejm tę ustawę przyjmie.
(tom)