- W twoim mieszkaniu jest bomba - usłyszała Małgorzata K., zajmująca jedno z mieszkań przy ul. Gen. Grota Roweckiego.
Policjanci bez trudu zlokalizowali telefon, z którego dowcipniś dzwonił do Małgorzaty K. Ustalili miejsce jego zamieszkania. Okazało się, że w bombowego terrorystę zabawiał się 17-letni Tomasz G. Chłopak przyznał się do winy. Funkcjonariuszy zapewniał, że poinformowanie rozmówczyni o podłożonej bombie miało być z jego strony jedynie żartem. Nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji, jakie go czekają. A te są poważne. Czyn ten zagrożony jest karą nawet 10 lat więzienia. Chłopak musi się liczyć także z tym, że zostanie obciążony wszystkimi kosztami akcji służb ratunkowych.
(BAR)