Policyjny pościg, ale nagle samochód zwalnia. To był element szczwanego planu 37-latka i jego towarzyszki.
Było wtorkowe popołudnie. Policyjny patrol kursował po ulicach Kraśnika. Uwagę mundurowych przykuł opel. Styl jazdy jego kierowcy wzbudził pewne podejrzenia.
– Opuścili szybę i tarczą dali kierowcy sygnał, aby się zatrzymał. Wtedy minął radiowóz, kiwnął w stronę policjantów na znak jakby zrozumiał polecenie do zatrzymania, jednak pojechał dalej. Funkcjonariusze podjęli w tej sytuacji pościg z użyciem sygnałów świetlnych i dźwiękowych, kierujący oplem wjechał w boczną uliczkę kontynuując jazdę z nieznaczną prędkością – opisuje sytuację policja.
Dzięki temu, że samochód jechał wolno, policjanci doskonale widzieli, co się dzieje w aucie. Kierowca, a samochód cały czas się poruszał, zamieniał się miejscami z pasażerką siedząca z tyłu.
– Po kilkudziesięciu metrach kobieta zatrzymała pojazd. 23-latka nie posiadała prawa jazdy, gdyż zatrzymano jej wcześniej za jazdę w stanie nietrzeźwości. 37-latek, który zdążył usadowić się na tylnej kanapie twierdził, że to nie on kierował – dodają policja.
Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna ma w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu. Okazało się także, że ma już aktywny zakaz prowadzenia pojazdów i cofnięte uprawnienia do kierowania za jazdę po alkoholu.
– 37-latek został zatrzymany, usłyszał zarzuty do których się przyznał nie składając wyjaśnień. Policjanci zatrzymali dowód rejestracyjny, a pojazd został odholowany. Sprawa będzie miała swój finał w sądzie – informują mundurowi.
23-latka również niebawem odpowie za swoje zachowanie.