Przy ul. Wyszyńskiego w Łęcznej miasto chce wybudować parking na 60 samochodów. Ogłoszono przetarg, w którym kosztorys opiewał na 150 tys. zł.
Niby z Unii dostajemy mnóstwo pieniędzy, ale szereg inwestycji drogowych czy instalacyjnych może zostać wstrzymanych z powodu... ich braku.
– Gdy ogłaszaliśmy przetarg na budowę parkingu przy Wyszyńskiego, to braliśmy pod uwagę ceny z początku roku. Tymczasem inwestorzy kalkulują według cenników na dzień dzisiejszy. Dlatego wychodzą tak duże różnice – mówi Dariusz Kowalski, zastępca burmistrza Łęcznej.
Nie jest tajemnicą, że ceny materiałów budowlanych, w związku z boomem inwestycyjnym, wzrosły aż o 80 proc. – To, niestety, odbije się na liczbie zrealizowanych inwestycji w stosunku do planu. Aby wybudować ten parking, będziemy musieli poszukać pieniędzy gdzie indziej – tłumaczy Kowalski.
Samorządowcy zwracają także uwagę na olbrzymi wzrost kosztów projektowania. – Bez projektu nie możemy rozpocząć procedury starania się o unijne dotacje. Jeszcze rok temu projekt przebudowy jednego kilometra wiejskiej drogi kosztował 17–20 tys. zł. Teraz stawka biura projektowego to 50–60 tys. zł – dodaje burmistrz Kowalski. – Na rynku jest mało firm projektowych, w związku z boomem inwestycyjnym mają dużo zamówień i podnoszą ceny.
Taka sytuacja jest też w innych gminach.
Adam Grzesiuk, wójt gminy Puchaczów, zaplanował w tym roku gruntowny remont budynku Urzędu Stanu Cywilnego w Puchaczowie. – Przewidzieliśmy wymianę sieci wodociągowej, grzewczej i elektrycznej. Zabudżetowaliśmy na ten cel kwotę 300 tys. zł. Lada moment ogłosimy przetarg. Niestety, jestem pełen obaw, czy te 300 tysięcy starczy. Jeżeli nie zgłoszą się wykonawcy, to będzie drugi przetarg. Jeśli i ten skończy się fiaskiem, to zmniejszymy zakres remontu lub poszukamy dodatkowych pieniędzy – mówi Adam Grzesiuk, wójt gminy Puchaczów.