To już przesądzone. Nie uda się przyspieszyć remontu wind w biurowcu Urzędu Miasta przy ul. Wieniawskiej.
Remont wind trwa od lata. Z trzech dźwigów czynny jest tylko jeden. Ale żeby dostać się do środka trzeba najpierw stać w długiej kolejce. Bo chętnych jest zbyt dużo jak na jedną kabinę. Mniej cierpliwym interesantom pozostaje marsz po schodach. Tyle, że biurowiec ma aż dwanaście pięter i dla wielu ludzi taka wspinaczka jest za dużym wysiłkiem.
Najbardziej obleganym z położonych wyżej wydziałów jest ten, który zajmuje się przyjmowaniem i rozpatrywaniem wniosków o przyznanie dodatków mieszkaniowych. Urzędnicy zajmujący się tymi sprawami pracują na VIII piętrze. - Dlatego utworzyliśmy specjalny punkt przyjęć wniosków na parterze Ratusza - mówi Ewa Lipińska, dyrektor Wydziału Spraw Mieszkaniowych.
Prace przy przebudowie wind potrwają do stycznia. - Staraliśmy się przyspieszyć roboty, ale okazało się to niemożliwe - przyznaje Krzysztof Łątka, sekretarz miasta. Magistrat szuka już doraźnych rozwiązań. W ciągu najbliższych tygodni uruchomiony zostanie dodatkowy punkt przyjęć na parterze pobliskiego biurowca przy ul. Leszczyńskiego 20. I właśnie tam ma kierować interesantów portier z Wieniawskiej.
Jesienią część spraw będzie można załatwiać na Kalinowszczyźnie w nowym punkcie Biura Obsługi Mieszkańców przy ul. Kleeberga. - Planujemy umożliwić tam obsługę interesantów w innych, administracyjnych sprawach, którymi zajmują się teraz urzędnicy z Wieniawskiej - zapowiada Łątka. - Początkowo nie zakładaliśmy tego zakresu prac na Kalinowszczyźnie, ale nie ma innego wyjścia.
Ramka: Co z tą windą?
Z dwóch sąsiadujących ze sobą szybów windowych robotnicy wymontowali kabiny i pozostałe urządzenia dźwigu. Później na całej wysokości biurowca wyburzyli ściankę dzielącą oba szyby. W styczniu w miejscu dwóch wind będzie jeździła jedna większa. Ma być nie tylko bardziej przestronna, ale i szybsza od poprzedniczek.