Ponad 0,8 promila alkoholu w organizmie miał 26-letni Jarosław K., który jadąc fordem escortem zderzył się z miejskim autobusem. Wypadek, który wydarzył się w poniedziałek po godz. 21 na długo zablokował ulicę.
Osobowe auto było tak rozbite, że trzeba było rozcinać karoserię, by oswobodzić kierowcę. Mężczyzna zaprowadzony do karetki uciekł z ambulansu. Zatrzymali go przechodnie z psem. Policjanci zamknęli go w radiowozie.
Wiadomo już, że kierowca był pijany. MIał w organizmie 0,8 promila alkoholu. Nie miał też prawa jazdy - sąd już wcześniej zakazał mu prowadzenia pojazdów do 2011 roku.
W wypadku, poza sprawcą, ucierpiały też dwie inne osoby. Pasażerka autobusu linii 29 doznała urazu miednicy. Niegroźne obrażenia odniósł też kierowca MPK. - Nic poważnego mu się nie stało. Po obserwacji został zwolniony ze szpitala do domu - informuje Weronika Opasiak, rzecznik MPK.
Wypadek na długo zablokował ul. Koncertową. Komunikacja miejska kursowała objazdem przez ul. Braci Wieniawskich.