Piotr O., oskarżony o wyłudzenie ponad 3,5 mln złotych, pozostanie w areszcie. Sąd nie zgodził się, by odpowiadał z wolnej stopy. Finansiście z Biłgoraja grozi nawet 12 lat więzienia.
Piotr O. utrzymuje, że wśród maili są dowody jego niewinności. - Brałem pieniądze, ale również dawałem - przekonywał nas podczas rozmowy w areszcie. - Poszkodowani w tej sprawie to osoby z łapanki. Prokuratura zmuszała ich, by przyjęli taki status i złożyli odpowiednie zeznania. Mam nagrania przynajmniej trzech takich osób.
Z ich odsłuchaniem Piotr O. będzie musiał poczekać przynajmniej do końca stycznia. Do tego czasu sąd przedłużył mu areszt. Uznał, że mężczyzna może utrudniać postępowanie. Poza tym grozi mu wysoka kara.
W obecnym procesie Piotrowi O. postawiono 18 zarzutów, dotyczących wyłudzenia ponad 3,5 mln zł. Wśród poszkodowanych są znajomi mężczyzny, głównie przedsiębiorcy, a nawet lubelski adwokat, z którego pomocy regularnie korzystał. Prawnik zapłacił za Piotra O. ratę leasingową za samochód. Jak twierdzi, pieniędzy nie odzyskał.
- Wcześniej pan mecenas otrzymał ode mnie przelew na 50 tys. zł, więc i tak powinien być 40 tys. zł do przodu - zapewniał w sądzie Piotr O.
Jednym z poszkodowanych jest przedstawiciel firmy Mercedes Benz. Piotr O. był jego stałym klientem. Z akt sprawy wynika, że zostawił po sobie niezapłacone faktury na ponad 17 tys. zł.
- Przeważnie płatności nie były regulowane. Kiedy pan O. się pojawiał, prosiliśmy o zapłatę - zeznała księgowa firmy.
Zaległości dotyczyły głównie zakupu części i usług serwisowych. Z zeznań kobiety wynika jednak, że wpłaty od Piotra O. znacznie przekraczały kwoty z zaległych faktur. Tylko od 2009 do 2011 r. mężczyzna zostawił w salonie mercedesa ponad 200 tys. Piotr O. pomógł również firmie uzyskać kontrakt z renomowaną firmą Brabus. Nie wziął za to prowizji.
Z akt sprawy wynika, że pomimo tego mężczyzna regularnie pożyczał pieniądze, których nie zamierzał oddawać. Miał to robić od roku 2009, kiedy jeszcze odsiadywał wyrok za poprzednie wyłudzenia. Został skazany za oszustwa na kwotę ponad 40 mln zł. Wśród poszkodowanych przez Piotra O. był m.in. słynny piłkarz Romario.
Finansista z Biłgoraja będzie niebawem odpowiadał w kolejnym procesie. Tym razem chodzi o blisko 9,5 mln zł. Takie pieniądze miała stracić Rosjanka, która robiła interesy z Piotrem O. Mężczyzna nie przyznaje się do zarzutów.