To czujność starszego aspiranta Mariusza Kurębskiego sprawiła, że doszło do odkrycia arsenału w samochodzie ukraińskiego kierowcy.
Policjant polecił otworzyć bagażnik. W środku był prawdziwy arsenał: broń maszynowa, magazynki, amunicja a nawet elementy broni przeciwpancernej. Obok leżało kilkadziesiąt bagnetów i szabel.
Pirotechnicy zabrali arsenał do komendy. Specjaliści ocenią czy uzbrojenie było sprawne.
Kierowca 32-letni Volodymir N., został zatrzymany wczoraj. Noc spędził w komendzie. Twierdzi, że wszystkie militaria zakupił na targu w Czechach.
- W zależności od wyników ekspertyz może usłyszeć zarzut posiadania bez wymaganego zezwolenia broni palnej i amunicji - dodaje Laskowski.
(er)