Janusz Palikot poseł i szef lubelskiej Platformy Obywatelskiej rzucił się w internetowe odmęty. Zwolennicy chwalą go, a przeciwnicy nie szczędzą ciosów.
Miny dla ministra
Palikot zaskakuje. Na stronie znajdziemy na przykład zakładkę "Pupa!Pupa!Pupa!”. Wbrew pozorom nie chodzi o kącik miłośników pośladków. To zbiór zdjęć z akcji jaką w Łodzi i Warszawie zorganizował poseł. Przechodnie robili miny zadedykowane ministrowi edukacji Romanowi Giertychowi (nawiązania do powieści "Ferdydurke” Witolda Gombrowicza, którą Giertych chce usunąć z kanonu lektur szkolnych).
Ale nie chodzi tylko o wrażenia estetyczne. Pewnie najpoważniejszą zmianą na stronie polityka jest uruchomienie przez niego bloga (www.palikot.blog.onet.pl). To skrzyżowanie pisanego w Internecie dziennika z artykułami prasowymi. Istotne, że każdy z czytelników może skomentować wpis autora.
Sztuczne dziecko
A jeszcze rok temu Palikot miał inne podejście do blogowania. - Nie planuje pisania blogu, kompletnie nie mam czasu i nie sadzę, że coś ważnego dzieje się w ten sposób - powiedział "Dziennikowi Wschodniemu”.
- Zmieniłem zdanie - przyznaje dziś. - Zobaczyłem jak Ryszard Czarnecki, Janusz Korwin-Mikke czy Kazimierz Marcinkiewicz utrzymują wysoka pozycję pisząc blogi. Postanowiłem pójść w ich ślady, szczególnie, że wśród polityków PO ta forma kontaktu z wyborcami nie jest popularna.
e-poseł
- We Francji czy w Anglii, każdy polityk ma bloga. To już klasyczne narzędzie komunikacji. Za jego pomocą można dotrzeć do najmłodszych wyborców, zazwyczaj niezainteresowanych polityką. Polityk jest niezależny od dziennikarzy, sam pisze i redaguje. I co ważne buduje swój wizerunek jako człowieka nowoczesnego i postępowego - mówił nam w ubiegłym roku Krzysztof Urbanowicz specjalista od nowoczesnych mediów i autor bloga http://mediacafepl.blogspot.com/.
Palikot to zrozumiał. - Chcę mieć bezpośredni kontakt z wyborcami, budować wizerunek, powiększyć rozpoznawalność mojej osoby poza województwem - wylicza poseł. Rzuca liczby: na Lubelszczyźnie rozpoznaje mnie 70 procent mieszkańców, a w Polsce 26 procent. - Ja chcę być politykiem ogólnokrajowym.