Jednym nie pozwala powiedzieć mężowi, co i jak ma robić w łóżku. Innym każe wrócić się do domu
A są i tacy, którym nie pozwala podjąć decyzji. Nie ma ludzi, którzy nie wstydzą się wcale.
Bo nie tak miało być
Czego się wstydzimy?
Tego, co robimy, za innych, własnego pochodzenia, tego, jakie mamy wykształcenie, jaką mamy pracę, tego, gdzie mieszkamy...
- Wstyd może dotyczyć zarówno własnych oczekiwań wobec siebie albo tego, co myśli o nas otoczenie - mówi Siudem. - Często związany jest z zachowaniami seksualnymi. Z tym, jak się zachować, a jak nie. Właśnie dlatego niektóre dziewczyny wstydzą się kupować środki antykoncepcyjne.
Nie działa - źle, działa - niedobrze
Ale z badań wynika, że połowa mężczyzn cierpiących na zaburzenia erekcji wstydziłaby się zapukać do drzwi takiego gabinetu. Na forach internetowych łatwo można znaleźć prośby kobiet, które nie wiedzą jak nakłonić swoich partnerów do wizyty u seksuologa. Zresztą to w Internecie wielu ludzi szuka porad na "te” problemy. Bo można pytać anonimowo.
Dla niektórych nie lada wyczynem jest zakup prezerwatywy.
- Jeśli w aptece są inni ludzie, wtedy taki klient udaje, że ogląda jakieś preparaty przy szybach. A do lady podchodzi dopiero wtedy, gdy w aptece będzie sam - opowiada Dominika Piasecka, lubelska farmaceutka. - Ale wstydzą się raczej starsi klienci. Młodzież nie krępuje się wcale.
- U mnie panowie kupują prezerwatywy bez zażenowania - mówi Andrzej Homrowski, kierownik jednej z lubelskich aptek. - Bo chłop z chłopem się prędzej dogada. Klient nie zapyta farmaceutki o to, czy prezerwatywa jest prążkowana, czy ma wypustki.
Kobietom takie sprawy przychodzą trudniej. - W sferze seksualnej wstyd znacznie częściej występuje u kobiet niż u mężczyzn.
Więź ciąży winą
- Przez długie lata wstydziłem się własnego ojca - wyznaje Krzysztof. - Kilka razy w miesiącu wracał do domu kompletnie pijany. Nie, żeby tłukł matkę albo źle się z nami obchodził. Nic z tych rzeczy. Jak już wszedł do domu, to tylko był w stanie uwalić się na łóżku w tym, w czym stał i spać do rana. Gorsze było to, co robił zanim wrócił do mieszkania. Stał przed blokiem, wyzywał sąsiadki od k***, kłócił się ze wszystkimi, przeganiał dzieci sąsiadów, szczał gdzie stał, krzyczał coś bez sensu, przewracał w kałuże. Za każdym razem wstydziłem się następnego dnia przejść schodami we własnym bloku i wsiąść do samochodu. Bałem się spojrzeń innych ludzi. Nie wiem nawet, czy ktoś na mnie krzywo patrzył. Wystarczy, że ja miałem wrażenie, że gapią się z obrzydzeniem tak, jakbym to ja ich wyzywał. Czułem się winny.
- Ten wstyd też jest wynikiem pewnej normy społecznej, określającej, jak ma się zachowywać dobry ojciec. Efektem pewnego stereotypu. Ten mężczyzna czuł się bardzo związany ze swoim ojcem - mówi Anna Siudem. - Im silniejsza więź, tym większy wstyd. Dlatego rodzice często wstydzą się za swoje dzieci, gdy te nie spełnią ich oczekiwań.
Krzysztof ma dzisiaj 30 lat, własne mieszkanie, żonę i dwójkę dzieci. I obawy. - Za każdym razem, gdy zabieram żonę do moich rodziców, boję się, że przywita nas na dole krzykami, bo znów wypił.
Za rodaków
Nie jestem biedny
- Mówią, że nie potrzebują żadnej pomocy, choć wcale tak nie jest - przyznaje Jadwiga Bielak, pracownik socjalny z wieloletnim doświadczeniem. - Bo w ramach wywiadu środowiskowego musimy też dotrzeć do dzieci takiej osoby, które w pierwszej kolejności są zobowiązane do udzielania pomocy rodzicom. I tego część starszych ludzi się obawia. Nie chcą obarczać dzieci swoim ubóstwem. Wstydzą się go. Twierdzą, że dzieci też mają swoje problemy.
Wstyd na zdrowie
Czy można się w ogóle nie wstydzić?
- Wstyd jest dobrym objawem. Oznacza, że wyznaczamy sobie pewne cele. Jest pewnym ostrzeżeniem. Wstydząc się, w pewien sposób sami wymierzamy sobie karę. Z punktu widzenia higieny psychicznej jest to bardzo potrzebne zjawisko.
Ale można też przedobrzyć. Zwłaszcza przy wychowywaniu dzieci. Rodzice, którzy zbyt wysoko stawiają poprzeczkę swym pociechom, mogą napytać im biedy. - Bo dziecko nie spełniając tych oczekiwań, będzie ciągle wpędzane w poczucie wstydu - przestrzega Siudem. - A później jako osoba dorosła może bać się podejmować działania.