Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

4 października 2007 r.
18:18
Edytuj ten wpis

Zaatakowałam Mount Blanc

Co trzeba zrobić, by zjeść puszkę owoców w zalewie na najwyższym szczycie Europy? Przez cztery dni brnąć w śniegu, między przepaściami.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Spać na lodowcu. Chodzić w jednych spodniach, dwóch parach skarpetek i trochę śmierdzieć. Na to zdecydowała się Emilia Tomaszewska z Krasnegostawu.
O wejściu na Mont Blanc Emilia myślała już od maja. Planowała to zrobić z Maćkiem, kolegą którego poznała na forach internetowych dotyczących Tatr. - Przygotowań nie było za wiele - przyznaje. - Maciek trenuje wspinaczkę skałkowa, więc cale lato spędził na ścianie. Ja byłam w Londynie i ćwiczyłam formę jak mogłam; najczęściej biegając. Bo przed taką wyprawą trzeba sporo trenować. Wstać zza biurka po pół roku nic nie robienia i wyruszyć na szczyt, to zła opcja.

Cena lekkości

Przed wyprawą pod uwagę brali dwie wersje. - Albo się żywimy w schroniskach i tam śpimy, albo bierzemy namiot, butle i palnik. Zdecydowaliśmy się na drugi wariant - mówi Emilia.
Plecaki musiały zawierać jak najmniej potrzebnych przedmiotów. Ubrania: jedne spodnie, koszulki termoaktywne, dwie pary skarpetek. - Chodziliśmy przez cały czas w tym samym. I fakt, po czterech dniach trochę już się śmierdzi - śmieje się Emilia. - Ale to cena lekkości plecaka.
Kosmetyczka Emilii też nie była wypełniona po brzegi. Znajdowała się w niej szczoteczka do zębów i pasta. A i tak nie mieli wody żeby z tego skorzystać. - W wysokich partiach topiliśmy śnieg. Przy jednej butli, nie chcieliśmy marnować wody na mycie zębów!
Była jednak i kąpiel. W górskim potoku, z mydłem. - Cześć bagażu zostawiliśmy nad rzeką: klucze do domu, zapasowe ciuchy i mydło właśnie. Nawet impregnator do butów zostawiłam. Bo jak jest minusowa temperatura tam w górze, to nic się nie zaimpregnuje. Do tego wymagana jest temperatura pokojowa - tłumaczy Emilia. - Zapakowaliśmy w foliowe torby i ukryliśmy pod kamieniami. I jak wróciliśmy wszystko było. Nikt nic nie zabrał.

Żeby kozice nie wyjadły

W Alpy ruszyli 19 września. Stopem. Do Francji wiozło ich czternaście rożnych samochodów. Niektórzy kierowcy zostawiali im swoje wizytówki, po to żeby później Wiktoria i Maciek opisali wyprawę. - Jechaliśmy z mężczyzna, który okazał się projektantem biżuterii dla Gucciego. Opowiadał, że sam się wspina, ale na Mont Blanc nie był - opowiada dziewczyna z Karsnegostawu. - Ludzie byli bardzo uprzejmi. Ale chyba do końca nie wierzyli, że nam się uda.
W góry wyruszyli po godzinie 17 z Les Houchesle, skąd rozpoczyna się droga na szczyt. - Świeciło piękne słońce i szkoda było takiej pogody nie wykorzystać. Koniecznie chcieliśmy spać już na jakiejś konkretnej wysokości, żeby dostosowywać organizm - tłumaczy Emilia.
Wystartowali z wysokości ok. 1600 m npm., a nocowali na 2300 m npm. - W nocy baliśmy się tylko tego, żeby nam kozice nie wyjadły jedzenia.
W dalszą drogę wybrali się z samego rana. Przeszkodą były oblodzone partie z jednej strony i błotniste z drugiej. Emilia szła w jednej koszulce i czapce. Bo generalnie to było gorąco.

Spacer po przepaści

Emilia nie spała prawie cała noc. Emocje brały górę nad zmęczeniem. Poranek też był pełen wrażeń. Gdyby nie rosyjska ekipa, która pojawiła się w okolicach ich namiotu, w dalszą drogę poszliby bez wody. Ta w butelce im zamarzła. Palnik, którym roztapiali śnieg na wodę, też odmawiał posłuszeństwa. Dopiero Rosjanie pożyczyli im zapalniczki.
Zaczęli iść dalej. Nie przypuszczali, że idzie załamanie pogody. Z godziny na godzinę robiło się zimniej. Emilia pod kaskiem miała lód. Inne ekipy zaczęły schodzić. Nie mieli po co iść. Woleli się cofnąć. Zatrzymali się w schronisku. - To był taki zwykły blaszak. Sześć miejsc w środku. Materace na podłodze. Ale jest tam radio i można wezwać pomoc w razie czego - opisuje wygląd schroniska Emilia.
Kiedy się rozpogodziło, postanowili zostawić tam wszystkie zbędne rzeczy i iść dalej. Przed nimi był najcięższy odcinek: grań, nasyp śnieżny, przepaść po prawej i po lewej. - Parę razy mną zachwiało. Nie miałam, gdzie się oprzeć, czego przytrzymać. Miałam stracha, serio - wspomina.

4807 m npm i brak zasięgu

Morze chmur, bezkres śniegu i lodowca, czasem wielka przepaść. To widzieli, gdy szli. Na samym szczycie już nic nie było widać. Zrobili zdjęcia. Chcieli wysłać SMS-y do rodziny, ale nie było zasięgu. Wejście na szczyt uczcili puszką owoców w syropie, którą Maciek zabrał ze sobą. - To był prawdziwy hicior - śmieje się Emilia.
Zwłaszcza, że jedzenia nie mieli ze sobą w nadmiarze. Do plecaków zapakowali zapas batonów z orzechami, musli, czekoladę. Suszonych owoców już nie brali, bo były za ciężkie.
Po radości ze zdobycia 4807 m npm, zaczęli się martwić o zejście. - Bo wejście to połowa sukcesu, połowa drogi - mówi Ewelina.
I rzeczywiście. Tuż przed samym schronem, zgubili się we mgle. Wiatr zatarł wszystkie ślady. Nie wiedzieli, gdzie się ruszyć. A musieli zejść ze stoku, tak żeby nie spaść w przepaść. Kiedy doszli do krawędzi, coś ich tknęło - zobaczyli skały, których przy schronie nie było. W ostatniej chwili zawrócili.
W schronisku kolejna niespodzianka. Od innych turystów dowiedzieli się, że idzie burza śnieżna. W pośpiechu zaczęli się zbierać. Udało im się uciec. W poniedziałek wieczorem byli już na dole. - Po drodze wypiłam chyba ze 3 litry wody. A ceny napojów były kosmiczne. W schronisku puszka Coca-Coli kosztowała 4,20 euro! - wylicza Emilia. - Ale w sumie nie wydaliśmy zbyt dużo. Budżet na osobę wyniósł 100 euro.

W CV o górach

- Zaatakowanie Mount Blanc dało mi spełnienie moich marzeń - mówi Emilia. - Przekonałam się, że z obcymi ludźmi, takimi jak Maciek, można gdzieś wejść. I że nie trzeba się bać komuś zaufać.
Dlatego teraz szuka chętnych do zimowej wyprawy na najwyższy szczyt Europy. Ale najpierw zamierza wziąć się za studia. Bo IV rok w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie to nie przelewki. - Czas się rozejrzeć za praktykami lub pracą. Boję się, że nikt mnie nie zatrudni przez te góry. Bo to znaczy, że osoba lubi ryzyko i że będzie chciała dużo urlopu na wyjazdy. Ale z drugiej strony, taka osoba wie czego chce i potrafi w życiu osiągać cele. Dlatego nie będę zatajać mojej pasji przed przyszłym pracodawcą. Bo jednak w zespołach potrzebne są takie szalone osoby jak ja. Żeby nie było nudno w pracy...

Pozostałe informacje

Rowerem po ekspresówce

Rowerem po ekspresówce

Skrajną nieodpowiedzialnością wykazał się 23-letni rowerzysta, który pod drodze krajowej S19 poruszał się rowerem.

 Gala Thanksgiving 2025 w Chatce Żaka

Gala Thanksgiving 2025 w Chatce Żaka

Gala Thanksgiving to wyjątkowe i pełne podniosłej atmosfery święto wymiany kulturowej, organizowane przez fundację Abraham D. Ministry, która od wielu lat wspiera dialog międzykulturowy poprzez sztukę, modę, muzykę i performance.

Główna część uroczystości odbyła się na Placu dr. E. Łuczkowskiego
galeria

Chełm świętował Niepodległość. Wspólna duma i pamięć o bohaterach

Msza za Ojczyznę, salwa honorowa, defilada, bieg i koncert pełen emocji – tak Chełm uczcił Narodowe Święto Niepodległości. We wtorek, 11 listopada, setki mieszkańców wyszły na ulice, by wspólnie oddać hołd tym, którzy walczyli o wolność Polski.

„Dzień Wschodzi”: ZUS ostrzega przed fałszywymi „listopadowymi przeliczeniami” i apeluje o ostrożność w sieci
DZIEŃ WSCHODZI
film

„Dzień Wschodzi”: ZUS ostrzega przed fałszywymi „listopadowymi przeliczeniami” i apeluje o ostrożność w sieci

ZUS ostrzega przed fałszywymi informacjami o rzekomych listopadowych przeliczeniach emerytur i rent. W internecie pojawiła się fala materiałów generowanych przez sztuczną inteligencję, które mogą prowadzić do wyłudzenia danych i pieniędzy. Instytucja przypomina, że rzetelne informacje o świadczeniach dostępne są wyłącznie w jej oficjalnych kanałach.

Lekcje z wojskiem w lubelskich szkołach. Uczą, jak reagować w kryzysie

Lekcje z wojskiem w lubelskich szkołach. Uczą, jak reagować w kryzysie

Żołnierze 2 Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej ponownie odwiedzają szkoły regionu. Wystartowała czwarta edycja ogólnopolskiego programu „Edukacja z wojskiem”, realizowanego wspólnie przez Ministerstwo Edukacji Narodowej i Ministerstwo Obrony Narodowej.

Po niedzielnej porażce ze Skrą Bełchatów w środę siatkarze Bogdanki LUK Lublin zagrają w Zawierciu

Bogdanka LUK Lublin zagra wieczorem z Aluron CMC Wartą Zawiercie

W meczu rozgrywanym awansem z 13. kolejki Bogdanka LUK Lublin zmierzy się na wyjeździe z Aluron CMC Wartą Zawiercie. Pierwszy gwizdek środowego spotkania o godzinie 20.30

„Wszyscy jesteśmy ambasadorami wolności” – muzyczna uczta na Placu Zamkowym i przed telewizorami
ZDJĘCIA
galeria

„Wszyscy jesteśmy ambasadorami wolności” – muzyczna uczta na Placu Zamkowym i przed telewizorami

We wtorkowy wieczór, mimo kapryśnej pogody, Plac Zamkowy w Lublinie wypełnił się po brzegi. Tysiące mieszkańców przyszło, by wspólnie świętować wolność podczas widowiska muzycznego „Polska na Tak!”. Koncert, który połączył różne pokolenia artystów i widzów, był hołdem dla niepodległości, solidarności i otwartości. Zobaczcie naszą fotogalerię.

11 Listopada wystrzelali Puchar Niepodległości
galeria

11 Listopada wystrzelali Puchar Niepodległości

Na strzelnicy lubelskiego „Snajpera” rywalizowali zawodnicy klubów strzeleckich oraz osoby indywidualne posiadające licencje albo patenty strzeleckie. Najwyższe trofeum to Puchar Niepodległości.

Wypadek w Moszczance. Trasa zablokowana w obu kierunkach

Wypadek w Moszczance. Trasa zablokowana w obu kierunkach

Do poważnego wypadku doszło dzisiaj wieczorem około godziny 18:15 w miejscowości Moszczanka (woj. lubelskie), na drodze krajowej nr 48 na odcinku Dęblin – Kock.

„Historia na śmierć i życie” – przypadek Moniki
RECENZJA

„Historia na śmierć i życie” – przypadek Moniki

Czy młoda osoba, która popełniła zbrodnię, powinna spędzić resztę życia za kratami? Historia Moniki Osińskiej pokazuje, że odpowiedź nie jest prosta.

107. rocznica odzyskania niepodległości. Centralne obchody odbyły się w Warszawie
RELACJA

107. rocznica odzyskania niepodległości. Centralne obchody odbyły się w Warszawie

W Warszawie prezydent Karol Nawrocki złożył wieńce, wręczył odznaczenia i nominacje generalskie, a w Gdańsku premier Donald Tusk uczestniczył w Paradzie Niepodległości, podkreślając jedność i wspólną odpowiedzialność za kraj.

Inscenizacja „Drogi do wolności” w Muzeum Wsi Lubelskiej
galeria

Inscenizacja „Drogi do wolności” w Muzeum Wsi Lubelskiej

Wydarzenie, przygotowane we współpracy z Teatrem z Nasutowa, pozwoliło uczestnikom przenieść się do obozu legionistów z 1918 roku i poczuć atmosferę tamtych przełomowych dni.

Lublin świętuje odzyskanie niepodległości. Za nami oficjalne uroczystości
ZDJĘCIA
galeria

Lublin świętuje odzyskanie niepodległości. Za nami oficjalne uroczystości

Zebranie Rady Miasta, uroczysty apel, defilada i złożenie wieńców pod pomnikami bohaterów – tak w Lublinie przebiegały obchody Narodowego Święta Niepodległości z udziałem przedstawicieli władz miasta i województwa.

Budynek Zarządu Regionu Środkowo-Wschodniego NSZZ „Solidarność” przy ul. Królewskiej 3 w Lublinie w czasie strajku nauczycieli Lubelszczyzny, 1981 r.
DODATEK IPN

„SOLIDARNOŚĆ". Polska droga do wolności

Wybuch masowych strajków pracowniczych w 1980 r. w Polsce był wyrazem buntu wolnościowego Polaków wobec rzeczywistości komunistycznej. Powstały w ich wyniku wielomilionowy ruch związkowy „Solidarności” okazał się jednym z największych fenomenów w tysiącletnich dziejach naszego kraju.

Artystyczny symbol Niepodległej pojawił się w Lublinie

Artystyczny symbol Niepodległej pojawił się w Lublinie

Nowy mural przy ul. Zamojskiej stał się artystycznym akcentem obchodów Święta Niepodległości. Lublin jako pierwszy w Polsce włączył się w akcję „Polska na TAK!”

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium