– Będziesz pan wisiał! – krzyknął z mównicy sejmowej do ministra zdrowia Grzegorz Braun. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek złożyła zawiadomienie do prokuratury ws. gróźb karalnych.
Poseł Konfederacji w czasie wystąpienia nazwał Adama Niedzielskiego "zbrodniarzem wojennym", który odpowiada za ponad 100 tys. nadmiarowych zgonów w czasie pandemii i znaczne zwiększenie liczby prób samobójczych wśród młodzieży. Słowa Brauna spotkały się ze zdecydowaną reakcją prowadzącej obrady wicemarszałek Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, która nazwała zachowanie posła "skandalem".
W obronie ministra zdrowia stanął lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, który przyznał, że w wielu kwestiach nie zgadza się z ministrem Niedzielskim, ale podkreślił, że w Sejmie nie ma miejsca na groźby karalne. – Nie zgadzam się z ministrem zdrowia, ale muszę go bronić. Panie Braun, pan często mówi z tej mównicy "szczęść Boże". Jak teraz może mówić pan takie słowa? – pytał posła Konfederacji.
Po chwili wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska ogłosiła przerwę. Grzegorz Braun został wykluczony z obrad za swoje zachowanie.
Jeszcze tego samego dnia marszałek Sejmu Elżbieta Witek złożyła zawiadomienie do prokuratury ws. gróźb karalnych wypowiedzianych przez posła Brauna. Wcześniej minister Adam Niedzielski poinformował, że zaraz po obradach spotkał się z marszałek Sejmu, która zapewniła go, że podejmie czynności w tej sprawie.
– Ta szybka reakcja pani marszałek, to jest naprawdę „chapeau bas” – powiedział Adam Niedzielski.