Sejmik przyznał zarządowi województwa lubelskiego za wykonanie ubiegłorocznego budżetu. „Za” głosowało 19 radnych, sześciu było przeciw, a ośmiu wstrzymało się od głosu.
Budżet za 2020 rok został zamknięty ponad 150-milionową nadwyżką. Wydatki sięgnęły 906 mln zł, a dochody wyniosły 1 mld 47 mln zł. Na podobnym poziomie jak rok wcześniej utrzymały się wpływy z tytułu podatków, które wyniosły 234 mln zł. O 30 proc. wzrosły dochody własne, a o blisko 15 proc. więcej nasz region otrzymał z subwencji ogólnych.
– Musimy sobie zdać sobie sprawę z tego, że to nie było normalne wykonanie budżetu, bo odbyło się w czasach pandemii – podkreślał przed głosowaniem marszałek Jarosław Stawiarski (PiS). I przekonywał, że z powodu pandemii wiele samorządów w kraju zanotowało wzrost poziomu zadłużenia i ograniczenia wydatków na inwestycje. – Na tym tle województwo lubelskie nie jawi się jako czerwona latarnia, tylko wręcz przeciwnie, jesteśmy nieźle prowadzeni przez naszą panią skarbnik. W trakcie realizacji budżetu nie wystąpiły trudności z płynnością finansową, a kwota zabezpieczona na inwestycje pozwalała na ich realizację w zaplanowanym zakresie – dodał Stawiarski.
Marszałek przekonał radnych Prawa i Sprawiedliwości. – Przedstawione wskaźniki świadczą o dużym rozsądku zarządu województwa w wydawaniu pieniędzy w obliczu, kiedy nie wiadomo, czy będzie na to pokrycie – chwalił szef klubu PiS Ryszard Szczygieł.
Mniej optymistycznie wypowiadali się radni opozycji. – Zaniepokojenie budzi niskie wykonanie budżetu w obszarze wydatków, na poziomie ok. 72 proc. Jeszcze bardziej niebezpieczne jest to, że ten spadek jest jeszcze większy w zakresie wydatków inwestycyjnych – wytknął Adam Wasilewski (Koalicja Obywatelska). I przekonywał, że nie wszystko można tłumaczyć pandemią. – Sprawdziłem, jak to wygląda w województwach małopolskim czy podkarpackim. Tam te wydatki majątkowe są na wyższym poziomie, sięgającym 90 proc.
Szef klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego Marek Kos porównał liczby dotyczące ubiegłorocznego budżetu do tych z bilansu za 2019 rok, przygotowanego jeszcze przez poprzednie władze województwa. I wyliczał, że w odniesieniu do pierwotnych planów, dochody były niższe o 160 mln zł, a wydatki o 325 mln zł. – To nie jest porażka, to wręcz klęska – przekonywał Kos.
Ostatecznie każdy z sześciu przedstawicieli ludowców w sejmiku głosował przeciwko przyznaniu absolutorium. Od głosu wstrzymali się radni KO oraz niezrzeszona Ewa Jaszczuk. Drugi z radnych bez przynależności klubowej, Tadeusz Kochanowski, oddał głos „za”, podobnie jak cały klub PiS.