Janusz Grobel złożył do rady miasta wniosek o zgodę na zaniechanie budowy tzw. Alei Gwiazd, która miała powstać w tym roku na Placu Chopina. Powodem jest m.in. brak porozumienia z autorką pomysłu, co do nazwisk, jakie miałyby tam trafić.
Początkowo budowę alei upamiętniającej osoby związane z miastem, urzędnicy poparli. Pomysł jednej z mieszkanek Puław trafił więc na listę do głosowania w ramach budżetu obywatelskiego. Tam, przy dość niskiej frekwencji, zdobyta ilość głosów okazała się wystarczająca, by otrzymać dofinansowanie.
W trakcie rozmów pomiędzy urzędnikami i autorką okazało się, że obie strony mają rozbieżne zdania w jednej ważnej kwestii. Zdaniem prezydenta Janusza Grobla kluczem przy wyborze nazwisk powinny być ich zasługi dla Puław, bez względu ma miejsce urodzenia. Z kolei autorka pomysłu opowiada się za tym, by do Alei Gwiazd mogły trafić jedynie te osoby, które poza zasługami, urodziły się w Puławach.
Języczkiem u wagi stała się osoba znanego artysty, malarza, mieszkańca Puław, Kazimierza Kotlińskiego. Ratuszowi zależało na tym, żeby otrzymał swoją gwiazdkę, ale autorka pomysłu postawiła weto. Powód? Artysta urodził się w Piaskach k. Lublina, a nie w Puławach.
Ostatecznie, do porozumienia nie doszło. Urzędnicy uznali ponadto, że „Aleja” tak naprawdę jest niezgodna z regulaminem Budżetu Obywatelskiego Puław, bo to projekt etapowy, który zakłada kontynuację w latach następnych (co jakiś czas honorowane otrzymaniem własnej gwiazdki miałyby być kolejne osoby).
Radni przychylili się do stanowiska prezydenta, co oznacza, że Alei Gwiazd, mimo poparcia ze strony części mieszkańców, w Puławach nie zobaczymy.
– Ale mamy inne możliwości honorowania osób zasłużonych, np. wieszając ich portrety w Domu Chemika czy na terenie nowej hali sportowej – przekonuje prezydent Grobel.
Decyzje o tym, w jaki sposób osoby zasłużone dla Puław będą uhonorowane oraz czy w ogóle miasto zdecyduje się na tego typu przedsięwzięcie, jeszcze nie zapadły.