Sołtys Pożoga (pow. puławski) zatrzymała się w ostatniej chwili tuż przed przejeżdżającym pociągiem. Szlabany nie opuszczają się, mimo ruchu na torach. Nie włącza się także pulsujące, czerwone światło. Jeśli PKP-PLK nic z tym nie zrobi, może dojść do najgorszego.
Linia kolejowa nr 7 została niedawno wyremontowana, na przejazdach widać nowe oznakowanie i szlabany. Niestety na przejeździe pomiędzy Końskowolą i Pożogiem przestały działać. Kierowcy widząc je w górze, sądzą, że są bezpieczni. Nic bardziej mylnego. Pokonując przejazd trzeba zachować szczególną ostrożność. Problem w tym, że dostrzeżenie nadjeżdżającego pociągu utrudnia coraz bujniejsza roślinność oraz ukształtowanie terenu. O włos od tragedii było w ostatni wtorek.
– Wiedziałam o tym, że ta sygnalizacja jest popsuta, ale gdy przejechała lokomotywa od strony Puław, samochody przede mną ruszyły, więc ja zrobiłam to samo. Nie widziałam, że tuż po niej, z drugiej strony nadjeżdża pociąg. Zatrzymałam się tuż przed torami tylko dlatego, że kierowca karetki z naprzeciwka, zaczął mi machać – opowiada Mirosława Izdebska, sołtys Pożoga.
– Jeśli bym tego nie zrobiła, mogłoby mnie już tutaj dzisiaj nie być. Uważam, że to nieodpowiedzialne ze strony zarządcy kolei, że tak długo musimy czekać na usunięcie tego problemu. Tą drogą jeździ sporo osób, zarówno mieszkańcy gminy, jak i turyści do Nałęczowa, czy Kazimierza Dolnego. W tym obcokrajowcy, którzy mogą nie zrozumieć treści tabliczki „awaria sygnalizacji” – przekonuje nasza rozmówczyni.
O tym, że urządzenia na przejeździe w Pożogu wymagają naprawy, poinformowaliśmy PKP-PLK oraz Zakłady Linii Kolejowych w Lublinie. Kolejarze zapewniają, że wskazanym przejazdem już się zajmują, a usterka może zostać usunięta jeszcze w tym tygodniu.
– Doszło do usterki komputera sterującego rogatkami. Wykonawca został już o tym poinformowany i według zapewnień, jakie od niego otrzymaliśmy, serwisanci najpóźniej do czwartku problem usuną. Przypomnę jednak, że nawet, jeśli szlabany są w górze, to znak „stop” oznacza obowiązek zatrzymania się przed przejazdem, który należy bezwzględnie respektować – tłumaczy Karol Jakubowski z biura prasowego PKP-PLK.
Jak dodaje, dla bezpieczeństwa kierowców, przed przejazdem w Pożogu pociągi zwalniają obecnie do 20 km/h, a maszyniści każdorazowo włączają sygnał dźwiękowy.