

Pies był na łańcuchu, ale ten był za długi i biegająca nad zalewem w Chodlu 33-letnia kobieta znalazła się w zasięgu psa.

W poniedziałek (11 sierpnia) wieczorem nad zalewem w Chodlu 33-letnia kobieta został pogryziona przez psa. Kobieta ćwiczyła nad zalewem i przebiegała obok rozbitego przy drodze namiotu. Nagle z namiotu wyskoczył duży pies bez kagańca i zaatakował biegnącą.
Owszem, pies był uwiązany na łańcuchu przy namiocie, ale ten był długi (5 metrów) i kobieta znalazła się w zasięgu psa.
W chwili zdarzenia właścicielka czworonoga była wewnątrz namiotu. Słysząc krzyk z namiotu wybiegł mężczyzna, który natychmiast zabrał psa oraz udzielił kobiecie pomocy.
33-latka z obrażeniami ciała trafiła do szpitala.
Pies natomiast trafił pod obserwację powiatowego lekarza weterynarii. Jak ustalili policjanci, pies rasy Akita był szczepiony. Jednak właścicielka czworonoga na której ciąży obowiązek zachowania zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia była nietrzeźwa.
Badanie alkomatem wykazało w organizmie 40-letniej kobiety z gm. Lipsko ponad 1,5 promila alkoholu.
Teraz właścicielka psa ma spore kłopoty. W związku z pogryzieniem kobiety prowadzone są czynności w kierunku naruszenia przepisów dotyczących narażenia życia lub zdrowia człowieka, za co właścicielka psa poniesie odpowiedzialność karną w związku z niezachowaniem środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia. Grozi jej kara do 3 lat pozbawienia wolności.
