Kiedyś krztusiec, zwany też kokluszem, był w naszym regionie zmorą. Na chorobę cierpiało niemal co drugie dziecko.
Na razie najwięcej zachorowań na tę zakaźną chorobę zanotowano w centralnej Polsce. W województwie łódzkim przez ostatnie 12 miesięcy krztusiec zaatakował ponad 240 osób.
- W Polsce prowadzone są wprawdzie obowiązkowe szczepienia dzieci na tę chorobę, ale nie pomagają - mówi dr Paweł Stefanow z Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie. - Odporność na drobnoustroje wywołujące krztusiec nie trwa przez całe życie i może spaść już po 10 latach. Rozważamy konieczność wprowadzenia ponownych, obowiązkowych, szczepień przede wszystkim dla nastolatków.
Chorobę, która szczególnie ciężko przebiega u niemowląt, wywołuje pałeczka Bordetella pertussis. Objawy to m.in. wysoka gorączka i męczący kaszel, zwłaszcza w nocy. Koklusz może prowadzić do licznych powikłań, m.in. zapalenia płuc i nerek, a nawet uszkodzeń mózgu. - Jeszcze w latach 50. blisko połowa dzieci z naszej wsi chorowała na koklusz i wiele z nich zmarło - wspomina 61-letnia Zofia Załuska z Trzeszczan. - Ta choroba przychodziła falami, tak jak grypa. Zdarzało się, że nocami kaszlały całe chałupy. To była dla wszystkich zmora. Teraz to się zmieniło, ale sama nazwa koklusz nadal budzi strach.
Dr Janusz Słodziński z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie zapewnia, że w naszym regionie nie ma zagrożenia epidemiologicznego. W tym roku w całym województwie zachorowało 6 osób, a w zeszłym - 8. - Nie ma zagrożenia, ale jesteśmy czujni - podkreśla Jan Stasiak, szef zamojskiego sanepidu.
Zamojscy lekarze także nie boją się kokluszu. - Krztusiec jest ciężką chorobą, której nie można nie rozpoznać - mówi Jerzy Cios z Niepublicznego ZOZ w Krasnobrodzie. - Objawy są bardzo charakterystyczne.
Czy pałeczki kokluszu rzeczywiście nas omijają? - Myślę, że liczba zachorowań może być podobna w całej Polsce - podejrzewa Stefanow. - Statystyki są zaniżone, bo wielu medyków nie informuje sanepidu o wykrytych przypadkach. Nie wszyscy zlecają też odpowiednie badania. Tej choroby na pewno nie należy bagatelizować, bo liczba zachorowań wzrasta także w krajach ościennych.
Co z obowiązkowymi szczepieniami nastolatków? - Taką decyzję może podjąć tylko główny inspektor sanitarny - zastrzega Stefanow.