Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Najpierw była trójka dzieci, którym ich tata chciał zapewnić jak najlepsze warunki wychowania i rozwoju.
Później 10 miesięcy żmudnych formalności i remontów. I wreszcie efekt: w Zamościu właśnie ruszyło pierwsze prywatne przedszkole.
Zajęcia w placówce przy ul. Kamiennej właśnie się zaczęły. Do prywatnego przedszkola zapisanych jest 20 maluchów. Codziennie spotykają się w odnowionym, wyremontowanym budynku. Mają do dyspozycji kilka kolorowych sal i stołówkę. Wszystko to zorganizował Robert Obszański, ojciec trójki przedszkolaków.
- Chciałem im zapewnić jak najlepsze warunki, dlatego sam zorganizowałem i uruchomiłem to przedszkole - mówi zamościanin, który na zorganizowanie placówki poświęcił 10 ostatnich miesięcy.
Co różni jego przedszkole od tych prowadzonych przez samorząd? Przede wszystkim warunki lokalowe, ale również to, że dzieci podzielono na niewielkie grupy (mają liczyć najwyżej 15 osób), a każdą opiekują się dwie nauczycielki. Poza sporą porcją zabawy dzieciaki mają trzy razy w tygodniu zapewnione lekcje z angielskiego, ale również zajęcia teatralne, plastyczne, gimnastykę korekcyjną, rytmikę i wyjazdy na basen. - A na wiosnę otworzymy plac zabaw - zdradza Obszański.
Tym, co odróżnia jego przedszkole od innych, jest również wysokość opłat. Czesne wynosi 300 zł (w przedszkolach publicznych 100 zł), a stawka żywieniowa 8 zł (w placówkach samorządowych 3,5-4 zł). Mimo to, rodzice, którzy zdecydowali się tu posłać swoje dzieci, nie narzekają.
- Wysoka jakość musi kosztować - tłumaczy sobie Marcin Harasim, tata 3-letniej Oli. - Czesne jest rzeczywiście wyższe niż w publicznych placówkach, ale w tej cenie jest także to, za co w innych przedszkolach trzeba i tak dodatkowo dopłacać.
Agata Kozak, dyrektor położonego najbliżej Przedszkola Miejskiego nr 8 przygląda się konkurencji bez emocji i nie widzi powodów do niepokoju. - W tym roku będziemy obchodzić 30-lecie naszego istnienia, mamy ugruntowaną pozycję w mieście i komplet wychowanków - mówi.
A dyrektora Wydziału Edukacji i Sportu Urzędu Miasta Zamość ta inicjatywa nawet cieszy.
- Wydaliśmy zgodę na to przedszkole i gdyby miało powstać kolejne podobne, również będziemy za - zapewnia Kazimierz Chrzanowski.
Zajęcia w placówce przy ul. Kamiennej właśnie się zaczęły. Do prywatnego przedszkola zapisanych jest 20 maluchów. Codziennie spotykają się w odnowionym, wyremontowanym budynku. Mają do dyspozycji kilka kolorowych sal i stołówkę. Wszystko to zorganizował Robert Obszański, ojciec trójki przedszkolaków.
- Chciałem im zapewnić jak najlepsze warunki, dlatego sam zorganizowałem i uruchomiłem to przedszkole - mówi zamościanin, który na zorganizowanie placówki poświęcił 10 ostatnich miesięcy.
Co różni jego przedszkole od tych prowadzonych przez samorząd? Przede wszystkim warunki lokalowe, ale również to, że dzieci podzielono na niewielkie grupy (mają liczyć najwyżej 15 osób), a każdą opiekują się dwie nauczycielki. Poza sporą porcją zabawy dzieciaki mają trzy razy w tygodniu zapewnione lekcje z angielskiego, ale również zajęcia teatralne, plastyczne, gimnastykę korekcyjną, rytmikę i wyjazdy na basen. - A na wiosnę otworzymy plac zabaw - zdradza Obszański.
Tym, co odróżnia jego przedszkole od innych, jest również wysokość opłat. Czesne wynosi 300 zł (w przedszkolach publicznych 100 zł), a stawka żywieniowa 8 zł (w placówkach samorządowych 3,5-4 zł). Mimo to, rodzice, którzy zdecydowali się tu posłać swoje dzieci, nie narzekają.
- Wysoka jakość musi kosztować - tłumaczy sobie Marcin Harasim, tata 3-letniej Oli. - Czesne jest rzeczywiście wyższe niż w publicznych placówkach, ale w tej cenie jest także to, za co w innych przedszkolach trzeba i tak dodatkowo dopłacać.
Agata Kozak, dyrektor położonego najbliżej Przedszkola Miejskiego nr 8 przygląda się konkurencji bez emocji i nie widzi powodów do niepokoju. - W tym roku będziemy obchodzić 30-lecie naszego istnienia, mamy ugruntowaną pozycję w mieście i komplet wychowanków - mówi.
A dyrektora Wydziału Edukacji i Sportu Urzędu Miasta Zamość ta inicjatywa nawet cieszy.
- Wydaliśmy zgodę na to przedszkole i gdyby miało powstać kolejne podobne, również będziemy za - zapewnia Kazimierz Chrzanowski.
