W Lubyczy Królewskiej szykują się dziś wielkie zawody.W czterech półfinałach Pucharu Polski walczy 16 zespołów, które przeszły przez eliminacje wojewódzkie.
Lubyczanie nie zamierzają jednak łatwo sprzedać skóry. - Będzie ciężko, ale powalczymy - zapowiada ks. Andrzej Łuszcz, filar i założyciel Samsona. - Dla nas to ogromna radość rywalizować z drużynami, które grają najlepszy tenis stołowy w Polsce. Nawet nam się nie marzyło, że w tak szybkim czasie spotkamy się np. z aktualnymi wicemistrzami Polski.
Samson jest na fali. Klub powstał dwa lata temu, gdy ks. Andrzej był wikarym w lubyckiej parafii. Zaczynali od czwartej ligi. Niedawno ekipa z Lubyczy Królewskiej wywalczyła historyczny awans do drugiej ligi, a w międzyczasie ks. Łuszcz zdobył trzy medale (dwa złote i srebrny) na Mistrzostwach Polski Księży w Tenisie Stołowym, które rozegrano w Zamościu. Czy dzisiaj pokuszą się o kolejną niespodziankę? - Nastawienie w zespole jest bojowe. Postaramy się wypaść jak najlepiej - zapewnia ks. Andrzej.
Mecze rozpoczną się o godz. 10 w sali gimnastycznej Zespołu Szkół nr 6. - Wybieram się na zawody - mówi Mariusz Koper z Lubyczy Królewskiej. - Wielkie słowa należą się naszym zawodnikom z ks. Andrzejem Łuszczem na czele za to, co zrobili do tej pory. Złośliwi mówią, że na tenis stołowy przychodzi teraz więcej kibiców niż na piłkę nożną (czwartoligowa Granica Lubycza Królewska ma fatalną rundę wiosenną - red.).
Gospodarze wystąpią w składzie: Roman Torba, Paweł Widyński, ks. Andrzej Łuszcz, Janusz Widyński, Jacek Nowicki, Kamil Kłos. Warto się wybrać na zawody, zwłaszcza że wstęp jest wolny.