Przed tygodniem inspektorzy sanepidu wykryli w biłgorajskim zalewie bakterie salmonelli.
- Sprawdzaliśmy cały akwen i plaże. Ale skąd się te bakterie wzięły, nie wykryliśmy - mówi Lidia Łukasik, kierownik sekcji higieny komunalnej w biłgorajskim sanepidzie. Zapewnia, że teraz wszystko jest już w porządku. Biłgorajanie mogą się więc w swoim zalewie kąpać. - Świetnie, bo całą rodziną, bardzo lubimy spędzać czas nad wodą- cieszy się Katarzyna Jamroz z Biłgoraja.
Wygląda jednak na to, że nie można wykluczyć powtórki sytuacji sprzed tygodnia. - Zalew jest stary. Ma 29 lat, bo został wybudowany na 400-lecie Biłgoraja - opowiada Zbigniew Woźny, dyrektor biłgorajskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, który zarządza kąpieliskiem. - Akwen ma funkcję rekreacyjną, ale także wędkarską. I to może być źródłem problemów.
Chodzi o to, że wędkarze wrzucają do wody przynętę, a ryby nie zjadają wszystkiego. - Przypuszczam, że resztki, np. wątróbki, która miała skusić suma czy sandacza, zgniły na dnie zbiornika - dodaje Ryszard Korniak, wiceburmistrz Biłgoraja. - Zapowiedzieliśmy wędkarzom, że jeśli sytuacja się powtórzy, to zalew zostanie objęty zakazem połowu ryb.
Wyjściem z sytuacji byłoby uruchomienie w mieście drugiego kąpieliska na Czarnej Ładzie. Mówi się o tym od wielu lat. A co jest robione w tej kwestii? - Na razie wszystko jest na etapie projektów - odpowiada Korniak. - Jeśli plany uda się zrealizować, powstanie zbiornik retencyjny o powierzchni 40 ha.
Zanim to jednak nastąpi można plażować nad starym zalewem. Codziennie, w godz. 10-18, strzeże go trzech ratowników. Na brzegach czynne są też boiska do siatkówki plażowej i piłki nożnej. (maz)