Aż siedem lat kibice Motoru i Avii czekali na kolejny derbowy mecz swoich pupili. I wreszcie się doczekali. Obie drużyny zmierzą się w sobotę o godz. 17 na stadionie przy Al. Zygmuntowskich. O bilet lepiej zadbać wcześniej, bo zainteresowanie spotkaniem jest bardzo duże
– Zainteresowanie jest spore. Jeżeli nic się nie zmieni, to na koniec dnia w piątek spodziewamy się sprzedać około 800 wejściówek – usłyszeliśmy w sekretariacie klubu.
Aby uniknąć stania w kolejkach lepiej wybrać się na stadion kilka godzin przed czasem. W sobotę najwcześniej, bo już o godz. 13 zostanie otwarta kasa od strony Al. Zygmuntowskich. Pozostałe będą czynne od godz. 15.
Więcej czas na zwycięstwo mają podopieczni Mariusza Sawy. Lublinianie po słabym początku nowych rozgrywek złapali wiatr w żagle i ostatnio w dobrym stylu ograli na wyjeździe Izolatora Boguchwała 3:0. Na drobny uraz narzeka jedynie Marcin Świech, pozostali gracze powinni być do dyspozycji szkoleniowca.
Avia nie ma żadnych kłopotów kadrowych i będzie mogła skorzystać ze wszystkich zawodników. A ma w swoim zespole wielu byłych piłkarzy Motoru, którzy w sobotę będą chcieli coś udowodnić. Chodzi chociażby o Michała Maciejewskiego, Kamila Oziemczuka, czy Sebastiana Orzędowskiego. Także trener Mirosław Kosowski w przeszłości prowadził przecież drużynę z Lublina.
– Nie przywiązuję do tego uwagi, to że grałem w Motorze nic nie zmienia. Owszem nadal mam tam znajomych, jednak koncentrujemy się przede wszystkim na tym, żeby pokazać się z dobrej strony. Jak to się mówi derby rządzą się swoimi prawami, dlatego spodziewamy się wszystkiego, a przede wszystkim walki – ocenia Sebastian Orzędowski.
Gracz Avii dodaje też, że świdniczanie coraz lepiej spisują się w defensywie, która była ich słabą stroną w pierwszych kolejkach. W końcu w trzech pierwszych spotkaniach kolejny z byłych „Motorowców” Łukasz Gieresz aż siedem razy wyciągał piłkę z siatki.
– Na pewno poprawiliśmy się w tym elemencie, chociaż to jeszcze nie to. Ostatni mecz z Sokołem zagraliśmy w końcu na zero z tyłu i to dobry prognostyk przed derbami. Rywal potrafił jednak stworzyć sobie kilka okazji. W sobotę musimy być cały czas mocno skoncentrowani w tyłach.
W ekipie „żółto-biało-niebieskich” jest także Dawid Ptaszyński, który w przeszłości zakładał koszulkę Avii. Nawet tego lata doświadczony obrońca był przymierzany do zespołu ze Świdnika.
– Do derbów podchodzimy spokojnie. Chcemy przede wszystkim zagrać dobre zawody i wygrać dla kibiców. Spodziewamy się, że na trybuny przyjdzie sporo widzów i chcemy, żeby obejrzeli ciekawe widowisko. Nasza forma na pewno idzie w górę i w sobotę będziemy chcieli to potwierdzić – przekonuje Dawid Ptaszyński.