

Aż trudno uwierzyć. Nieznany sprawca zdewastował stojący w Domostawie pomnik poświęcony ofiarom ludobójstwa na Wołyniu. Na jego cokole znalazła się namalowana farbą czarno-czerwona flaga oraz napis w języku ukraińskim "chwała UPA".

O tej bulwersującej sprawie na swoim profilu w mediach społecznościowych poinformował dzisiaj działacz Ruchu Narodowego, Rafał Mekler. Na wzniesionym w zeszłym roku pomniku upamiętniającym ofiary rzezi wołyńskiej w Domostawie (powiat niżański, woj. podkarpackie) pojawił się ukraiński napis "chwała UPA" i czerwono-czarna flaga symbolizująca tę nacjonalistyczną i zbrodniczą organizację.
- Pomnik został zbezczeszczony, jest pomazany. Mam nadzieję, że służby szybko ujmą sprawców tego aktu. To rzecz absolutnie haniebna, która nie powinna mieć miejsca. Podobne napisy były na Panoramie Racławickiej we Wrocławiu. Wyjaśnienie tej sprawy, tego aktu wandalizmu powinno być w interesie także strony ukraińskiej. Nie znajduję słów na opisanie tego, co w tej chwili oglądam. Pamięć naszych rodaków nie powinna być w ten sposób traktowana, szczególnie w Polsce - powiedział Rafał Mekler.
Przypominamy, że 14-metrowy pomnik z orłem w płomieniach, krzyżem i trójzębnymi widłami wbitymi w rzeźbę ciała dziecka oraz rzeźba matki z dzieckiem na rękach w ogniu to odsłonięty 14 lipca 2024 roku "Memoriał Ofiar Ludobójstwa na Kresach Wschodnich". Przypomina o tragicznym wydarzeniach z okresu II wojny światowej, kiedy ukraińscy nacjonaliści wspierani ludnością cywilną dopuścili się okrutnych zbrodni na dziesiątkach tysięcy polskich obywateli zamieszkujących m.in. Wołyń. Według szacunków liczba ofiar po stronie polskiej mogła wynieść nawet 130 tys. osób.
Co ciekawe, podobne wrzuty na wielu murach bloków mieszkalnych w tym roku pojawiły się wspomnianym Wrocławiu. Ta sama flaga i ten sam napis. Ukraiński wandalizm gloryfikujący morderców zauważono również na przytoczonym przez działacza narodowego budynku Panoramy Racławickiej. Na rotundzie ktoś namalował czerwono-czarną flagę i napis "sława UPA", o czym już jesienią zeszłego roku donosił m.in. portal Kresy.pl. We Wrocławiu zauważono wtedy także inny napis po ukraińsku "Baćko nasz Bandera", który można przetłumaczyć jako "Tato nasz Bandera" - co jest nawiązaniem do pierwszych słów pieśni o UPA, która jak informuje ten sam portal podobno zyskuje popularność wśród Ukraińców.
Stepan Bandera to ukraiński nacjonalista i terrorysta, który w latach 30-tych za zorganizowanie zamachu na polskiego ministra został skazany na dożywocie. Był jednym z przywódców OUN - Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, której członkowie byli nazywani banderowcami. Organizacja ta była odpowiedzialna za ludobójstwo na Wołyniu, dawnym województwie lwowskich, tarnopolskim i stanisławowskim. OUN była finansowana przez Trzecią Rzeszę. Bandera zginął 15 października 1959 roku w Monachium w zamachu przeprowadzonym przez agenta KGB, Bogdana Staszynskiego.
