Nie będzie w czwartek głosowania Rady Miasta nad petycją mieszkańców żądających urządzenia parku na górkach czechowskich. Swój projekt uchwały stwierdzającej, że petycja jest słuszna wycofali radni PO.
Akceptuje się petycję z uwagi na słuszny interes mieszkańców – taki zapis znalazł się w projekcie uchwały, który 12 lutego został skierowany przez radnych Platformy Obywatelskiej na czwartkowe posiedzenie Rady Miasta. Przez nich też został we wtorek wycofany.
Klub radnych PO tłumaczy, że to efekt decyzji prezydenta Lublina w sprawie studium przestrzennego, czyli dokumentu, który określi przyszłość poszczególnych obszarów miasta, w tym górek czechowskich.
Projekt takiego studium już w zeszłym roku był przedstawiony przez Ratusz mieszkańcom, którzy mogli do niego zgłaszać swoje uwagi. Po rozpatrzeniu tych uwag prezydent mógł skierować projekt do uchwalenia przez Radę Miasta, ale zamiast tego postanowił, że jeszcze raz pokaże projekt mieszkańcom i jeszcze raz zbierze ich uwagi.
– Ta decyzja pana prezydenta pozwoli wyciszyć emocje. Mamy takie wrażenie, że w ostatnim okresie emocje brały górę nad racjonalnymi i konkretnymi argumentami jeżeli chodzi o przygotowywane studium, nie tylko w kontekście górek, ale także w kilku innych obszarach miasta – mówi Michał Krawczyk, przewodniczący klubu radnych PO.
– Zdanie mieszkańców jest dla nas niezwykle ważne, wręcz najważniejsze – zapewnia Marta Wcisło, radna PO i zarazem wiceprzewodnicząca Rady Miasta. – Ponieważ projekt uchwały, który przygotowaliśmy, dotyczący parku na górkach czechowskich budzi wiele kontrowersji, postanowiliśmy wycofać go z obrad – wyjaśnia Wcisło.
Dodajmy, że uchwała i tak nie przesądziłaby o losach górek, bo od tego jest studium i plan zagospodarowania.
Wycofany projekt autorstwa radnych PO był odpowiedzią na skierowaną do Rady Miasta petycję, którą w listopadzie złożył Komitet Społecznej Inicjatywy Budowy Parku na Górkach Czechowskich domagający się „doprowadzenia do powstania otwartego parku na górkach czechowskich”.
Ta sama petycja była skierowana także do prezydenta Lublina oraz do właściciela terenu, spółki TBV.
– Komitet dostał odpowiedź, że nie jestem adresatem pisma – mówi Krzysztof Żuk, prezydent miasta. W styczniowej odpowiedzi na petycję miał stwierdzić, że górki są terenem prywatnym, więc jako prezydent nie ma żadnej podstawy prawnej do zapewniania, że miasto urządzi tu park.
Właściciel terenu, który liczy na to, że tworzone przez miejskich planistów studium umożliwi mu budowę osiedli na 30 proc. górek czechowskich, deklaruje gotowość do rozmów o urządzeniu parku na pozostałym terenie.
– Propozycją naszą jest park w granicach 70-75 proc. terenu i o tym chcemy rozmawiać ze wszystkimi – zapewniał kilka dni temu Zbigniew Dymowicz z TBV. – Rozmawialiśmy, rozmawiamy i będziemy rozmawiać, dopóki nie zapadną jakieś decyzje.
Prezydencka zapowiedź ponownego poddania projektu studium pod ocenę mieszkańców skutkuje tym, że decyzje zapadną później. Nie wiadomo, czy jeszcze w tej kadencji.