Miasto weźmie na siebie koszty budowy centrum żeglarskiego na Marinie - mówi prezydent miasta i podpisuje list intencyjny ze związkiem żeglarskim. Ale dopiero po wyborach okaże się, czy miasto przejmie gotowy projekt, czy musi zlecać nowy. A od tego zależą koszty
- Nie zgromadziliśmy odpowiednich funduszy - odpowiadał Buryła pytany, dlaczego z planów nic nie wyszło. - Nie udało się w pierwszym podejściu, uda się w drugim - zapewnia Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. I mówi o grubej kresce, którą przyszłość tej inwestycji oddzielona ma być od jej historii. - Szkoda nam czasu na zajmowanie się przeszłością - dodaje.
Historia malowana była najpierw różowymi barwami, a skończyła się szarzyzną. Wizje nowoczesnego ośrodka roztaczała fundacja Lubelskie Centrum Żeglarstwa, która wydzierżawiła od Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji należący do miasta teren na Marinie. W umowie zobowiązała się, że przed 1 listopada 2014 r. zbuduje ośrodek pod groźbą 5 mln zł kary. Ale w wywiązaniu się z tej umowy pomóc fundacji mógłby już tylko czarodziej, bo termin mija za miesiąc, a na budowę nie ma pieniędzy.
To nie wszystko. LCŻ od roku nie płaci czynszu za miejską nieruchomość. MOSiR do tej pory nie miał u kogo upomnieć się o te pieniądze, bo fundacja nie ma już władz. Właśnie dlatego, na wniosek MOSiR, sąd ustanowił dla LCŻ kuratora.
- Kurator może podjąć się powołania organów fundacji lub, w razie braku takiej możliwości, zlikwidować fundację - mówi Marzena Kucharska-Derwisz, radca prawny MOSiR. Teraz to od kroków podjętych przez kuratora zależy to, czy miasto zdoła przejąć od Lubelskiego Centrum Żeglarstwa gotową już dokumentację ośrodka. Ratusz wprost mówi, że chciałby ją przejąć. - Jeśli jest możliwość wykorzystania tego, co już jest, to nie traćmy tego - podkreśla Żuk.
To od przejęcia tej dokumentacji zależą koszty budowy ośrodka. I choć nie są jeszcze znane, to prezydent zapowiada, że pokryje je miasto: - Finansowanie bierzemy na siebie wspólnie z MOSiRem - mówi Żuk. Przyznaje, że odpowiednia kwota nie będzie wpisana do projekt budżetu miasta na 2015 r., ale dopisana do niego już w przyszłym roku, gdy rozstrzygnie się sprawa przejęcia projektów. Same projekty mogą się jeszcze zmienić. - Deklarujemy chęć dalszych prac nad uzupełnieniem tej koncepcji - mówi Buryła.
Prezydent zapowiada, że zarządzanie ośrodkiem - który miałby powstać w dwa lata - chce powierzyć środowisku żeglarskiemu.