Nie widać żadnych oznak zapowiadanego protestu kierowców MPK Lublin. Komunikacja działa jak zazwyczaj.
Protest mający charakter strajku włoskiego został zapowiedziany w anonimowym liście rozesłanym do redakcji lubelskich mediów a podpisanym "kierowcy i mechanicy MPK Lublin". W liście znalazła się informacja, że akcja protestacyjna rozpocznie się w poniedziałek, 3 września.
Z pisma wynikało, że kierowcy rozpoczynający kursy w zajezdni będą się zgłaszać po dokumenty na cztery minuty przed wyjazdem, gdyż „za ten czas mają płacone”. - Do niczego takiego nie doszło. Pojazdy wyjechały punktualnie - informuje Weronika Opasiak, rzeczniczka Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego.
Także z mapy pokazującej aktualne położenie pojazdów nie wynikało wczesnym rankiem, by pojazdy opuszczające zajezdnię przy ul. Grygowej wyruszały na trasy z opóźnieniem.
Nie widać też na ulicach pozostałych działań zapowiedzianych w anonimowym liście informującym o proteście. Była tam mowa m.in o „ograniczeniu prędkości w poruszaniu się”.
Ze wspomnianego listu wynikało wynikało, że protestujący domagają się m.in. podwyżek wynagrodzenia (dla kierowców do poziomu minimum 21 zł netto za godzinę), przywrócenia trzynastej pensji oraz zmian w sposobie układania grafików pracy kierowców.