Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Nowym asfaltem z rozkładarki naprawiana ma być wadliwa ścieżka rowerowa wzdłuż ul. Filaretów - informuje Ratusz. Ale wczoraj zamiast maszyny byli tu panowie z lepikiem, grysem i szczotką. Urzędnicy o tym nie wiedzieli i sądzili, że były tu tylko oględziny
Asfalt na ścieżkach biegnących po obu stronach ul. Filaretów miedzy Zana a Jana Pawła II został ułożony w listopadzie zeszłego roku przy zbyt niskiej temperaturze. Ratusz zażądał wymiany nawierzchni w uszkodzonych miejscach i to na całej szerokości: od krawężnika do krawężnika. W miniony weekend na ścieżce przy jezdni prowadzącej w stronę ZUS pojawiło się kilka takich łat, ale w niektórych miejscach nawierzchnię o konsystencji plasteliny można było zdejmować gołą ręką, co pokazywaliśmy we wtorkowym wydaniu.
Wczoraj odbyło się spotkanie miejskich urzędników z drogowcami. - Do wymiany jest w sumie 200 m na ścieżce przy jezdni w kierunku ul. Filaretów (cała ścieżka ma ok. 1,2 km) i mniejsze fragmenty drugiej ścieżki - mówi Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. - Naprawa ma polegać na zdjęciu złej nawierzchni i położeniu nowej warstwy betonu asfaltowego przy użyciu rozkładarki. To jedyny zaakceptowany przez Zarząd Dróg i Mostów sposób naprawy ścieżek. Ustalenia są takie, że ścieżki będą naprawiane w sobotę, 7 czerwca.
Ale robotnicy z Komunalnego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych krzątali się przy ścieżce już wczoraj. - Według naszych informacji sprawdzali efekty wcześniejszych prac - wyjaśnia Kieliszek. Ale drogowcy wcale nie poprzestali na oględzinach, tylko majstrowali przy nawierzchni, jednak w zupełnie inny sposób, niż opisuje to miasto. Wylewali na ścieżkę czarną maź, rozsmarowywali ją pędzlem, później sypali na to grys i rozgarniali szczotką.
We wtorek w rozmowie z nami prezydent Lublina zapowiedział, że poleci urzędnikom, by uważniej patrzyli drogowcom na ręce. - Zwrócę podwładnym uwagę na obowiązek kontrolowania jakości w trakcie prac, także tych gwarancyjnych i pogwarancyjnych - deklarował Krzysztof Żuk. Przy wczorajszych pracach na ścieżce nie stwierdziliśmy obecności jakiegokolwiek przedstawiciela miasta.
W rankingu firm drogowych pracujących na zlecenie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (dane za trzy kwartały 2013 r.) lubelskie KPRD widnieje w czołówce firm, które źle wypadły podczas kontroli jakości prac. Za nie spełniające wymogów jakościowych GDDKiA uznała ponad 23 proc. próbek zbadanych na drogach wykonywanych przez KPRD. Liderem tego niechlubnego rankingu jest warszawska firma Bilfinger Infrastructure, której zakwestionowano jakość ponad 35 proc. próbek.
Wczoraj odbyło się spotkanie miejskich urzędników z drogowcami. - Do wymiany jest w sumie 200 m na ścieżce przy jezdni w kierunku ul. Filaretów (cała ścieżka ma ok. 1,2 km) i mniejsze fragmenty drugiej ścieżki - mówi Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. - Naprawa ma polegać na zdjęciu złej nawierzchni i położeniu nowej warstwy betonu asfaltowego przy użyciu rozkładarki. To jedyny zaakceptowany przez Zarząd Dróg i Mostów sposób naprawy ścieżek. Ustalenia są takie, że ścieżki będą naprawiane w sobotę, 7 czerwca.
Ale robotnicy z Komunalnego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych krzątali się przy ścieżce już wczoraj. - Według naszych informacji sprawdzali efekty wcześniejszych prac - wyjaśnia Kieliszek. Ale drogowcy wcale nie poprzestali na oględzinach, tylko majstrowali przy nawierzchni, jednak w zupełnie inny sposób, niż opisuje to miasto. Wylewali na ścieżkę czarną maź, rozsmarowywali ją pędzlem, później sypali na to grys i rozgarniali szczotką.
We wtorek w rozmowie z nami prezydent Lublina zapowiedział, że poleci urzędnikom, by uważniej patrzyli drogowcom na ręce. - Zwrócę podwładnym uwagę na obowiązek kontrolowania jakości w trakcie prac, także tych gwarancyjnych i pogwarancyjnych - deklarował Krzysztof Żuk. Przy wczorajszych pracach na ścieżce nie stwierdziliśmy obecności jakiegokolwiek przedstawiciela miasta.
W rankingu firm drogowych pracujących na zlecenie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (dane za trzy kwartały 2013 r.) lubelskie KPRD widnieje w czołówce firm, które źle wypadły podczas kontroli jakości prac. Za nie spełniające wymogów jakościowych GDDKiA uznała ponad 23 proc. próbek zbadanych na drogach wykonywanych przez KPRD. Liderem tego niechlubnego rankingu jest warszawska firma Bilfinger Infrastructure, której zakwestionowano jakość ponad 35 proc. próbek.
