Naukowcy planują wyprowadzkę z Pałacu Marynki w Puławach. Chcą, aby zabytek mógł być oglądany przez turystów. Czy miasto odkupi budynek?
Właśnie dlatego instytut planuje sprzedaż Pałacu Marynki. - Przymierzamy się do tego, żeby ten cenny zabytek przekazać miastu. Chcemy, żeby mogła z niego korzystać szersza rzesza osób, niż tylko kilkunastu pracowników - wyjaśnia Małgorzata Korbin.
Odbyły się już wstępne rozmowy z urzędnikami na temat ewentualnej sprzedaży obiektu. - Wydaje się, że tego typu obiekty powinny mieć właściciela publicznego. Są zbyt cenne, aby trafiać w nieodpowiedzialne ręce - mówi Grzegorz Nakonieczny, wiceprezydent Puław.
Takie rozwiązanie wyklucza Instytut Ogrodnictwa. - Będziemy bardzo przyglądać się temu, komu sprzedamy obiekt - zapowiada M. Korbin.
Co mogłoby się znaleźć w Pałacu Marynki po przenosinach instytutu? Urząd miasta rozważał umieszczenie tam nowej siedziby dla Biblioteki Miejskiej, ale ostatecznie ustalono, że miałaby za mało miejsca. Inna propozycja to przeprowadzka Urzędu Stanu Cywilnego, który teraz działa przy ul. Piłsudskiego.
A dokąd po ewentualnej wyprowadzce przeniosą się puławscy naukowcy? Instytut ma już swoje laboratoria przy ul. Sosnowej. Być może je rozbuduje. - Nie jest to wykluczone, ale dużo zależy od decyzji urzędu w sprawie pałacu - dodaje Korbin.