Prawie 100 ciężarówek i maszyn budowlanych blokuje rondo w Żyrzynie. Protestujący w ten sposób przedsiębiorcy domagają się zapłaty pieniędzy za pracę wykonaną dla firmy Astaldi, która zrezygnowała z przebudowy linii kolejowej między Lublinem a Dęblinem.
– Rozumiemy, że wypłata może potrwać. Chcemy zapewnienia, że wszystkie faktury zostaną uznane – mówi Andrzej Jasiński, jeden z przedsiębiorców uczestniczących w proteście. Pieniądze miałyby wypłacić Polskie Linie Kolejowe, bo Astaldi nie chce ich wypłacić.
W miejscu blokady tworzą się spore korki. – Wkrótce przeniesiemy się na tor prowadzący do zakładów azotowych w Puławach – zapowiada Jasiński. Przypomnijmy, że od wczoraj w kolejowym biurowcu przy ul. Okopowej w Lublinie jeden z przedsiębiorców czekających na pieniądze prowadzi głodówkę.
Informacja o blokadzie zaskoczyła policję. - Nikt nas o tym nie informował. O tym, że rondo jest zablokowane dowiedzieliśmy się dzisiaj po godz. 8:00. Na miejsce skierowaliśmy patrol. Organizujemy już objazdy. W tej chwili radzimy omijać DK nr 17 - mówi nadkom. Waldemar Łazuga.
Kierowcy jadący od Lublina w stronę Warszawy mogą wybrać drogę przez Puławy i Dęblin (jeśli minęli już Kurów, możliwy jest skrót przez Chrząchów lub Chrząchówek i Końskowolę). Alternatywą dla jadących do Baranowa i Żyrzyna jest droga przez Kurów (uwaga, na objazd w miejscowości Kłoda w związku z remontem mostu. Objazd przez Łąkoć) lub Ułęż (od północy).
Na razie nie wiadomo, jak długo potrwa blokada ronda oraz zapowiada przez organizatorów protestu blokada toru kolejowego.