Albo w Złotej Rybce. To właśnie w tej restauracji w Garbowie odbyły się kolejne warsztaty z cyklu Zasmakuj w Tradycji. Choć Garbów słynie ze znakomitych ryb, w tym topowego karpia w śmietanie, to spotkanie okazało się festiwalem pierogów. Pierwsze skrzypce grały w nim pierogi chachłackie
Rybka lubi pływać
To popularne powiedzenie przez lata zmarginalizowało rolę ryb w polskiej i lubelskiej kuchni. Jeszcze w PRL-u można było zjeść znakomite ryby w słynnych restauracjach: Rarytas w Piaskach czy Przystań w Głusku. - Na każdym ze stolików stały cztery szklanki i woda. Z bufetu zamawiali karpia w śmietanie i wódkę - opowiada Czesław Bednarczuk, który był kierownikiem restauracji "Rarytas”.
Dziś doskonałą rybę można jeszcze zjeść w Zajeździe Rybackim Pustelnia koło Opola Lubelskiego lub w Złotej Rybce w Garbowie. Kto za pierogami nie przepada, mógł zamówić wybornego karpia w śmietanie. To już legendarne danie przechodzi do historii i coraz mniej jest restauracji, gdzie można klasycznego karpia skosztować.
A szkoda, bo w XVII wieku Polacy byli mistrzami w przyrządzaniu ryb, a Europejczycy od nas uczyli się ich przyrządzania.
Karp śmietanie
Składniki: 1 karp (1-1,5 kg), sól, pieprz, 2 łyżki mąki, 50 ml oleju, 4 łyżki masła, 1 cebula, 1/2 l śmietany 22%.
Wykonanie: karpia sprawić i pokroić na dzwonka. Oprószyć solą oraz pieprzem i odłożyć na godzinę w chłodne miejsce. Następnie obtoczyć dzwonka w mące i smażyć na oleju oraz trzech łyżkach masła. Przełożyć do naczynia żaroodpornego wysmarowanego resztą masła. Na tłuszczu pozostałym ze smażenia karpia udusić obraną i posiekaną cebulę, a gdy się zeszkli, posypać nią karpia. Polać całość śmietaną doprawioną solą i pieprzem. Zapiekać 15-20 minut w temp. 180°C.
Warsztaty
Na zajęcia stawiły się panie z Garbowa, Zagród, Gutanowa i Bogucina w gminie Garbów. Beata Chołżyńska i Wiesława Furtak z Garbowa przygotowały niezliczone ilości pierogów lubelskich (z kaszą gryczaną). Ewa Wójcik, również z Garbowa, pierogi z kaszą jaglaną. Bogumiła Fiut zaprezentowała "pierogi chachłackie” z farszem z kaszy gryczanej, gotowanych ziemniaków i drobno posiekanej surowej cebuli oraz pierogi z serem i kaszą gryczana na słodko. Kolejny wariant pierogów z kaszą gryczaną przygotowała Maria Szymańska.
Skąd nazwa chachłackie pierogi? Od języka chachłackiego, który powstał z połączenia języka ukraińskiego z sąsiednimi językami lub lokalnymi gwarami. Po chachłacku mówi się na Podlasiu, na zachodniej Ukrainie i w niektórych rejonach Azji Środkowej. Nazwa pochodzi od pogardliwego określenia chochły, jak Rosjanie nazywali Ukraińców.
Warsztaty miały dwa hity. Jeden to wspomniane pierogi chachłackie, drugi to potrawa z lebiody, duszonej z boczkiem, koperkiem i śmietaną.
- We wspomnieniach wróciły "Magulki”. Z 1 kg ziemniaków gotujemy ¼. Resztę surowych ucieramy na tarce jak na placki ziemniaczane. Po odciśnięciu wody, dodajemy po 1 łyżce mąki pszennej i ziemniaczanej. ugotowane, przeciśnięte na prasce ziemniaki, formujemy małe kulki wielkości orzecha włoskiego, gotujemy w osolonej wodzie. Podajemy się ze świeżo stopioną słoniną, lub z gotowanym, gorącym mlekiem - tłumaczy Jolanta Rymarz.
Tajemniczy dzwon
Kiedy już uda wam się skosztować karpia w śmietanie w Złotej Rybce lub pierogów chachłackich w jednej z miejscowości otaczających Garbów, rozejrzyjcie się w Garbowie. Co warto tu zobaczyć?
Jedną z największych osobliwości jest dzwon, który w 1512 roku ufundował ks. Jan Ożarowski, kapelan królewski. Ważył tonę i według historyków jest protoplastą dzwonu Zygmunta. Mimo zakrętów historii przetrwał do dziś. Najpierw skonfiskowali go Rosjanie, podczas II wojny światowej zakopano go w zboczu wąwozu. Warto pamiętać, że Garbów dwa razy był siedzibą biskupów, kościół garbowski pełnił funkcję katedry.
Wspaniały, neogotycki kościół w Garbowie jest największy na Lubelszczyźnie, ma 75 metrów wysokości. W ołtarzu głównym znajduje się obraz św. Wojciecha namalowany przez Antoniego Michalaka.